„Jedna chwila
Wystarczy, by bez końca biec pod wiatr
Żadna siła
Nie będzie w stanie dziś zatrzymać nas
Wystarczy, by bez końca biec pod wiatr
Żadna siła
Nie będzie w stanie dziś zatrzymać nas
Neonu blask gaśnie we mgle
Tylko gest i ruszę znów
Taka noc nie powtórzy się już
Jak sen”
- Grzegorz Hyży „Pod wiatr”
18 maj – to właśnie data urodzin
dziewczyny. Zaraz po przebudzeniu zaczęła czytać życzenia, które wysłało jej
mnóstwo osób. Ogromnie się ucieszyła. Co prawda nie była już w wieku, kiedy
była zadowolona z tego, iż jest coraz starsza, jednak była wdzięczna innym za
pamięć. Przymknęła na chwile powieki. Zastanawiała się dlaczego czas tak szybko
leci. Niedawno obchodziła 17 urodziny.
Życie było wtedy inne, nie było Michaela, który przecież wprowadzał tyle
ciepła. Leżała na łóżku, kiedy usłyszała dźwięk otwieranych drzwi.
- Stoooo lat, stooo lat niech
żyje, żyje nam. – śpiewał Markus, któremu nie do końca udawało się wkroczyć na
właściwy rytm. – Kochana Ines… – zaczął, stając przed nią. Podniosła się i
szeroko uśmiechnęła. – Życzę ci przede wszystkim zdrówka, szczęścia, byś
wreszcie znalazła tego jedynego, żebyś
w pełni zrealizowała swoje cele,
spełnienia najskrytszych marzeń, no i czego sobie tylko zapragniesz.
- Dziękuję. – odparła uradowana,
dając mu buziaki w oba policzki.
- A tu masz prezent. Mam
nadzieję, że ci się spodoba. – wręczył jej paczkę, w której umiejscowiona była
przepiękna torebka z najnowszej kolekcji Michaela Korsa.
- Skąd wiedziałeś, że miałam
sobie taką zamówić? – była niesamowicie szczęśliwa.
- Czyli trafiłem? – zaśmiał się.
- W stu procentach. Dziękuję,
Markus! – rzuciła się w objęcia chłopakowi. – Jesteś najlepszym bratem,
jakiegokolwiek miałam.
- Wydaję mi się, że nie mamy
więcej rodzeństwa. – uśmiechnął się.
- Nie łap mnie za słówka. –
upomniała go. – Kocham cię. – szepnęła.
- Ja ciebie też, siostra. –
pogładził jej ramiona.
*
* * *
* * *
* * *
To chyba były jej najlepsze urodziny.
Nigdy nie dostała tylu pięknych życzeń, prezentów, pół dnia spędziła
rozmawiając z kimś przez telefon. Była zmartwiona tylko jednym. Dlaczego
blondyn w ogóle się do niej nie odezwał? Czyżby zapomniał? Po południu mama zawołała ją do salonu.
Zdmuchnęła świeczki na przepięknym torcie, który wyglądał niesamowicie apetycznie,
po czym przysiedli wspólnie do stołu.
Tuż przed dziewiętnastą rozległ
się odgłos dzwonka do drzwi wejściowych. Ines była zbyt pochłonięta
odpisywaniem na życzenia, by zobaczyć, kto ich odwiedził. Markus wyszedł, więc
jak zawsze rodzicielka przywitała gościa.
- Kochanie, zejdź na dół. –
usłyszała wołanie.
- Za chwilę. – krzyknęła. – Nie
wiedziała kto przyszedł. Przypuszczała, że może ktoś z jej znajomych.
Kierując się na dół była ciekawa.
Nie spodziewała się nikogo. Dochodząc do korytarza zobaczyła mamę, a zaraz za
nią znajome blond włosy. Nie mogła w to uwierzyć. Jej usta lekko się rozchyliły.
Była w kompletnym szoku. Kobieta widziała zmieszanie córki, ale również wykryła
swego rodzaju radość, którą zakrywała wyrazem twarzy.
- Zostawię was samych. – rzekła
krótko, a następnie skierowała się do kuchni.
Ines podeszła bliżej chłopaka, a
ten natychmiast ją objął. Stawało się to powoli normą. Praktycznie nie umieli
się od siebie odrywać. Jakaś niewidoczna siła ciągle ciągnęła ich ku sobie. Złapała
Austriaka za rękę i poprowadziła do jej pokoju. Wolała, by nikt nie był
świadkiem ich rozmowy. Ceniła prywatność.
- Co tu robisz? – zapytała go od
razu po zamknięciu drzwi.
- Masz urodziny, chciałem złożyć
ci życzenia. – uśmiechnął się w jej
stronę.
- Mogłeś zadzwonić, napisać. Nie
musiałeś się fatygować. – stwierdziła.
- Nie przesadzaj, nie zjechałem
pół świata. – chwycił jej dłoń. – Nie cieszysz się? – spojrzał na nią.
- Jestem ogromnie zadowolona!
Martwiłam się od rana, ponieważ nie dawałeś oznak życia. – rzekła poważnie.
- Bałem się, że wydam
niespodziankę. Stwierdziłem, że milczenie będzie lepsze, ale uwierz nie mogłem
już wytrzymać bez żadnego kontaktu z tobą. A teraz proszę wysłuchaj mnie i nie
przerywaj. – teatralnie pogroził jej palcem.
- Nie będę. – szepnęła.
- Chciałbym ci życzyć wszystkiego
co tylko najlepsze. Przede wszystkim zdrowia, bo wiesz, że ogromnie go potrzebujesz.
Zero smutku, bym na twojej twarzy zawsze widział tylko i wyłącznie uśmiech. Jak
najwięcej radosnych chwil. Abyś znalazła chłopaka, który pokocha cię całym
sercem i razem stworzycie kochającą się rodzinę. – przy tym zdaniu zadrżał
mu głos. – Żebyś możliwie jak najwięcej zwiedziła oraz by twoje wszystkie
marzenia się spełniły. Zarówno te błahe, jak i te najgłębsze. Żyj jak
najdłużej, Ines! – słuchała go kompletnie oczarowana. Chłopak sięgnął ręką do
kieszeni. Dziewczyna zobaczyła owalne, granatowe pudełeczko. – To dla ciebie.
Chciałbym, żebyś cały czas ją przy sobie miała. – wręczył jej podarunek. Powoli
otworzyła wieko. Jej oczom ukazała się złota bransoletka, z przewieszką w
kształcie serduszka, które miało wygrawerowane pierwsze litery ich imion,
połączone znakiem nieskończoności.
- Michael, jest prześliczna.
Dziękuję. – pocałowała go w policzek, a potem objęła.
- Chcę, byś patrząc na nią, widziała
tylko te dobre wspomnienia związane z nami. Wymaż złe. – skinęła głową.
- Już dawno to zrobiłam. – uniósł
brwi.
- Naprawdę? Przecież wyrządziłem
bliskiej ci osobie tyle złego…
- Nie rozdrapuj tego. To było
kiedyś. Wiem, że się zmieniłeś. Udowadniasz mi to na każdym kroku. – wyjęła
powoli prezent, a pudełeczko odłożyła na bok. – Pomożesz? – chłopak wziął od
niej bransoletkę, po czym sprawnym ruchem zapiął ją na nadgarstku dziewczyny.
- Pasuje ci idealnie. –
uśmiechnął się szeroko. Popatrzyła w jego oczy.
- Teraz to ja zwariowałam. – nie
wiedział o co chodzi, do chwili kiedy jej wargi zaatakowały jego. Nie
spodziewał się tego z jej strony, ale pod żadnym pozorem nie protestował.
Przecież marzył o takim momencie.
* *
* * *
* * *
* *
Hej :)
Zjawiam się z kolejnym rozdziałem. Szczerze powiem, że zapomniałam o dzisiejszej publikacji, dlatego ukazuje się on dopiero teraz.
Oceńcie go same. Nie jest świetny, nawet nie mam jak go poprawić, ponieważ mój nastrój dziś jest bardzo zły.
Życzcie mi wytrwałości, bo chyba to przyda mi się najbardziej.
Trzymajcie się i buziaki <3