„To jest ten dzień - dzień
To jest ta chwila - chwila
Głęboki wdech - wdech
To niepowodzenie już przemija
Odparty lęk - lęk
Przecież potrafisz wygrywać
Dawaj do przodu
Wyciągnij dłonie i to zdobywaj
Nieprawdą jest to, że mówili nie dasz rady
Nieprawdą jest to, że nie możesz zostać wygranym taa
Nieprawdą jest mówienie marzeń nie osiągniemy
Bo to jest w twojej głowie
To od Ciebie zależy”
To jest ta chwila - chwila
Głęboki wdech - wdech
To niepowodzenie już przemija
Odparty lęk - lęk
Przecież potrafisz wygrywać
Dawaj do przodu
Wyciągnij dłonie i to zdobywaj
Nieprawdą jest to, że mówili nie dasz rady
Nieprawdą jest to, że nie możesz zostać wygranym taa
Nieprawdą jest mówienie marzeń nie osiągniemy
Bo to jest w twojej głowie
To od Ciebie zależy”
- Najlepszy Przekaz W Mieście „Zawsze Do Celu”
Co jest najbardziej potrzebne
przy realizacji własnego celu? Niewątpliwie motywacja. Wbrew wielu pozorom
znalezienie jej, nie należy do najłatwiejszych rzeczy. Musimy szukać różnych
opcji. Czasem motywujące okażą się jakieś słowa, cytaty, kiedy indziej są to
ludzie, czy chęć zmiany. Jednak ważne w tym wszystkim jest, by nie działać za
szybko. Trzeba realizować opracowany plan powoli i sumiennie. Tylko wtedy
odniesiemy pożądane korzyści. Każdy z
nas ma swojego indywidualnego motywatora. Bliskie osoby potrafią jak nikt inny
potrząsnąć nami porządnie i wskazać do czego mamy dojść. Kompletnie
abstrakcyjną formą motywacji jest nienawiść, czy negatywne komentarze ze strony
otoczenia. Jednak często te bodźce skłaniają nas do zmiany. Tak już jest, iż
chcemy zrobić coś na przekór innym, tak by udowodnić im, że się mylą.
*
* * *
* * * * * *
Nie mógł uwierzyć w to co się
właśnie stało. Nie pojmował, czego dokonał.
A to właśnie on – Michael Hayböck zdobył upragnioną Kryształową Kulę. Wygrał
cały cykl Pucharu Świata z przewagą 340 punktów nad drugim Peterem. Czekał na to
wiele lat. Nie sądził, że to marzenie się spełni. To było coś wspaniałego.
Każdy zatrzymywał go i gratulował. Natomiast on chciał znaleźć tylko jedną
osobę, która w tym momencie jakby specjalnie się przed nim chowała.
- Czy możemy zadać ci parę pytać?
– zapytał austriacki dziennikarz.
- Oczywiście. – blondyn
uśmiechnął się serdecznie w kierunku mężczyzny.
- Na początku chcieliśmy
serdecznie pogratulować zwycięstwa, chociaż od paru tygodni znamy tegorocznego
triumfatora, jednak teraz masz już przy sobie Kryształową Kulę. Jakie to
uczucie?
- Chyba nie da się opisać tego
słowami. To niewątpliwie spełnienie najskrytszych marzeń. Wreszcie jest moja! –
cmoknął górę trofeum.
- Cały naród ogromnie cieszy się
razem z tobą. Czułeś wsparcie tysięcy kibiców, którzy mocno zaciskali za ciebie
kciuki? – uśmiech nie schodził z jego twarzy.
- Oczywiście! Każde zawody niosły
ze sobą setki ludzi, którzy mnie wspierali. Dziękuję za to.
- A czy jest coś, co w tym roku
szczególnie dodało ci skrzydeł? – zapytał ze skupieniem.
- Nie coś, a ktoś. Pewna bliska
mi osoba niejednokrotnie powtarzała, że mi się uda. Nawet w najgorszych
chwilach, kiedy miałem ochotę rzucić tym wszystkim, była stanowcza i powtarzała
: Udowodnij, że potrafisz. Nie innym, a
sobie. Nie wiń siebie, gdy się nie uda. Do wszystkiego potrzebny jest czas.
– uśmiechnął się. Przypomniał sobie ją, wypowiadającą te słowa.
- Czy chodzi o dziewczynę, z
którą tak często jesteś widywany? – wyraźnie drążył temat.
- Myślę, że to sprawa prywatna i
niech tak pozostanie. – starał się brzmieć jak najbardziej pewnie.
- W takim razie nie będę cię
dłużej zatrzymywał. Dziękujemy za wywiad, Michael. Życzymy dalszych sukcesów!
- Dziękuję bardzo! – rzekł
Austriak, a następnie udał się w kierunku domku swojej kadry.
*
* * *
* * * * * *
Była dumna z chłopaka. Chciała przytulić
go zaraz przy zejściu z podium, jednak musiała pilnie powrócić do hotelu. Była
wściekła, widząc moment dekoracji z daleka. Nie tego oczekiwała. Z okna
zobaczyła powracające ekipy. Wyczekiwała jednego punktu, jednak nie dostrzegła
go. Położyła się na łóżko i nie zdając sobie sprawy kiedy, zasnęła.
Obudził ją dopiero odgłos pukania
do drzwi. Otworzyła senne powieki, wstała, pogładziła swoje włosy, a następnie
powoli udała się w kierunku hałasu. Naciskając na klamkę, przeczuwała kto może
chcieć się z nią widzieć. Ogromnie się ucieszyła, kiedy jej przeczucia okazały
się słuszne. Czując znajome perfumy Michaela była niesamowicie szczęśliwa.
Zaprosiła blondyna do środka, po czym od razu go uściskała.
- Gratuluję! W pełni na to
zasłużyłeś! – gładziła ręką jego plecy.
- Gdyby nie ty, nie udałoby mi
się. – wyszeptał jej.
- Oj nie pleć głupstw! –
zapierała się. – Nic takiego nie zrobiłam.
- Wspierałaś mnie, byłaś ze mną,
dawałaś motywację. Naprawdę mam wymieniać dalej? – pokręciła głową.
- Jesteś niemożliwy. –
westchnęła.
Siadając na łóżku czuli jakieś
dziwne napięcie, które panowało między nimi.
- A dlaczego jej nie przyniosłeś
i się nie pochwaliłeś? – zapytała dość nieoczekiwanie dziewczyna.
- Fakt, powinienem ją przynieś,
ale zobaczysz ją jeszcze nie raz. Gwarantuję ci to. W końcu to nasz sukces. – wyraźnie podkreślił
przedostatnie słowo.
- Powtarzam, to tylko twoja
zasługa. – złapał jej dłoń.
- To dlaczego nie przypominałem
sobie swoich słów, tylko twoje? Nie myślałem, że zawiodę siebie. Miałem w
głowie tylko ciebie.
- Michi…. – nie dokończyła.
- Ines, oswój się z tą myślą, że
zawsze będę postrzegał to w takiej kwestii. – w odpowiedzi jedynie się
uśmiechnęła, a on wykonał całkiem nieoczekiwany ruch. Powoli zbliżył się do
dziewczyny i musnął jej usta. Delikatnie, jakby nie chciał jej skrzywdzić.
Pogładził kciukiem policzek dziewczyny, a następnie pogłębił pocałunek. Po
chwili oderwał się całkowicie speszony. – Przepraszam. Nie powinienem, miałem
trzymać…. – plątał się we własnych słowach.
- Ciii….. nic nie mów. –
spojrzała mu głęboko w oczy i zatopiła się w smaku jego ust.
„Sukces nigdy nie jest efektem „słomianego zapału" - tu trzeba
przejść przez prawdziwy ogień.”
* *
* * *
* * *
* *
Hej!
Minęły 2 tygodnie, więc zjawiam się z kolejnym.
Dziś krótko, wiem. Jednak musicie wiedzieć, że następne wcale nie będą dużo dłuższe.
Co do mojej nieobecności u Was... przepraszam :( Aktualnie nie mam kompletnie czasu, ale obiecuję, że zajmę się tym od piątku.
Nie będę przedłużać.
Buziaki <3
No rzeczywiście bym wręcz powiedziała... kruciuteńko :( Znowu mam niedobór Michiego i Ines... W szczególności, że między nimi coś ruszyło się do przodu :) W końcu... Uf!
OdpowiedzUsuńNo ale co by nie mówić, krótko, ale na temat :) Rozdział mi się podobał i z niecierpliwością czekam na następny :) Który mam nadzieję pojawi się trochę szybciej :P
Pozdrawiam :*
Kochana, nie przerywa się w takim momencie... T.T
OdpowiedzUsuńOj Michiemu do twarzy byłoby z taką kulką w ręce :) Nie mogę się doczekać sezonu... :)
Mam tak ogromną nadzieję, że Inez i złotowłosy znajdą szczęście razem... są taaacy słodziutcy :3
Świetny rozdział :) Choć rzeczywiście krótki, ale od Ciebie wezmę wszystko :)
Buziaki :*
Jestem :)
OdpowiedzUsuńO Michi zdobył kryształową kulę! Ale super!
Rozumiem, że to takie Twoje widzenie i naprawdę to kiedyś nastąpi :D
Sądzę, że razem z Ines tworzą fajną parę. Nic tylko życzyć im szczęścia :)
Skończyłaś w takim momencie, że mam ochotę Cię udusić.. daj chociaż kolejny rozdział szybciej :)
Pozdrawiam ;*
Melduję się!
OdpowiedzUsuńKochana, rozdział świetny, jak wszystkie zresztą, ale aż chciałoby się więcej i więcej, wiesz? ^^
Podoba mi się to, jak teraz wygląda sytuacja pomiędzy naszymi bohaterami. Nareszcie są poważne przesłanki ku temu, żeby zostali parą tak na serio, bez tej całej "przyjaźni". Coraz bardziej uwielbiam Michaela w twoim wydaniu. No i ta kryształowa kula, pokonany Prevc... jejku, jak ja bym chciała, żeby przyszła zima tak wyglądała :D
Ale dlaczego skończyłaś w takim momencie? Serducha nie masz? Nie wiem, jak wytrzymam, żeby dowiedzieć się, co było dalej :)
Weny i powodzenia w szkole!
Buziaki :**
Jestem! Tak się nie kończy! Ugh... Ja potrzebuję kolrjny rozdział. Już. Teraz.
OdpowiedzUsuńMichi z Kryształową Kulą? Cudownie! Chociaż jak wiadomość ja na jego miejscu wolałabym Stefka, no ale ciii. XD
Czekam na kolejny i zapraszam do mnie ❤
Witaj! :*
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jaka jestem na siebie zła... Chciałam tutaj być już pod ostatnim rozdziałem, ale nie dałam rady... Szkoła to zło... :/ mam nadzieję, że mi wybaczysz. :'(
Co mogę powiedzieć o powyższym?
BOMBA! 😍 Mega mi się podoba! ^^
No, ale za zakończenie to Cię muszę zganić! Jak tak możesz, co? :o
My tutaj pragniemy kolejnego! 😍
Sytuacja między naszą dwójką robi się coraz poważniejsza... I podoba mi się to! Michi mi się podoba. Zrobiłaś z niego naprawdę tajnego chłopaka. 💖
Mam nadzieję, że już niebawem będę mogła spokojnie napisać o nich jako o parze. :D
Z niecierpliwością czekam na kolejny. 😍
Buziam :**
PS. Oczywiście poprzedni nadrobiłam. ;) Doskonały - tak samo jak ten. 💕
hej :D dawno mnie tu nie było, wiem, wiem, ale daję szybko znać, że nadrabiam a ponieważ sporo mi się już tego nazbierało to ten komentarz będzie krótki, za co przepraszam :D
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba. Jest dopracowany do ostatniej kropki. Bardzo mnie zaciekawiłaś i lecę nadrabiać dalej bo nie mogę się doczekać aż dowiem się rozwiązania tej sytuacji.
Zapraszam do siebie ;)
Besos :*