środa, 5 października 2016

Rozdział XXVI



„To jest ten dzień - dzień
To jest ta chwila - chwila
Głęboki wdech - wdech
To niepowodzenie już przemija
Odparty lęk - lęk
Przecież potrafisz wygrywać
Dawaj do przodu
Wyciągnij dłonie i to zdobywaj
Nieprawdą jest to, że mówili nie dasz rady
Nieprawdą jest to, że nie możesz zostać wygranym taa
Nieprawdą jest mówienie marzeń nie osiągniemy
Bo to jest w twojej głowie
To od Ciebie zależy”

- Najlepszy Przekaz W Mieście  „Zawsze Do Celu”
Co jest najbardziej potrzebne przy realizacji własnego celu? Niewątpliwie motywacja. Wbrew wielu pozorom znalezienie jej, nie należy do najłatwiejszych rzeczy. Musimy szukać różnych opcji. Czasem motywujące okażą się jakieś słowa, cytaty, kiedy indziej są to ludzie, czy chęć zmiany. Jednak ważne w tym wszystkim jest, by nie działać za szybko. Trzeba realizować opracowany plan powoli i sumiennie. Tylko wtedy odniesiemy pożądane korzyści.  Każdy z nas ma swojego indywidualnego motywatora. Bliskie osoby potrafią jak nikt inny potrząsnąć nami porządnie i wskazać do czego mamy dojść. Kompletnie abstrakcyjną formą motywacji jest nienawiść, czy negatywne komentarze ze strony otoczenia. Jednak często te bodźce skłaniają nas do zmiany. Tak już jest, iż chcemy zrobić coś na przekór innym, tak by udowodnić im, że się mylą. 

*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Nie mógł uwierzyć w to co się właśnie stało. Nie pojmował, czego dokonał.  A to właśnie on – Michael Hayböck zdobył upragnioną Kryształową Kulę. Wygrał cały cykl Pucharu Świata z przewagą 340 punktów nad drugim Peterem. Czekał na to wiele lat. Nie sądził, że to marzenie się spełni. To było coś wspaniałego. Każdy zatrzymywał go i gratulował. Natomiast on chciał znaleźć tylko jedną osobę, która w tym momencie jakby specjalnie się przed nim chowała.
- Czy możemy zadać ci parę pytać? – zapytał austriacki dziennikarz.
- Oczywiście. – blondyn uśmiechnął się serdecznie w kierunku mężczyzny.
- Na początku chcieliśmy serdecznie pogratulować zwycięstwa, chociaż od paru tygodni znamy tegorocznego triumfatora, jednak teraz masz już przy sobie Kryształową Kulę. Jakie to uczucie?
- Chyba nie da się opisać tego słowami. To niewątpliwie spełnienie najskrytszych marzeń. Wreszcie jest moja! – cmoknął górę trofeum.
- Cały naród ogromnie cieszy się razem z tobą. Czułeś wsparcie tysięcy kibiców, którzy mocno zaciskali za ciebie kciuki? – uśmiech nie schodził z jego twarzy.
- Oczywiście! Każde zawody niosły ze sobą setki ludzi, którzy mnie wspierali. Dziękuję za to.
- A czy jest coś, co w tym roku szczególnie dodało ci skrzydeł? – zapytał ze skupieniem.
- Nie coś, a ktoś. Pewna bliska mi osoba niejednokrotnie powtarzała, że mi się uda. Nawet w najgorszych chwilach, kiedy miałem ochotę rzucić tym wszystkim, była stanowcza i powtarzała : Udowodnij, że potrafisz. Nie innym, a sobie. Nie wiń siebie, gdy się nie uda. Do wszystkiego potrzebny jest czas. – uśmiechnął się. Przypomniał sobie ją, wypowiadającą te słowa.
- Czy chodzi o dziewczynę, z którą tak często jesteś widywany? – wyraźnie drążył temat.
- Myślę, że to sprawa prywatna i niech tak pozostanie. – starał się brzmieć jak najbardziej pewnie.
- W takim razie nie będę cię dłużej zatrzymywał. Dziękujemy za wywiad, Michael. Życzymy dalszych sukcesów!
- Dziękuję bardzo! – rzekł Austriak, a następnie udał się w kierunku domku swojej kadry.

*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Była dumna z chłopaka. Chciała przytulić go zaraz przy zejściu z podium, jednak musiała pilnie powrócić do hotelu. Była wściekła, widząc moment dekoracji z daleka. Nie tego oczekiwała. Z okna zobaczyła powracające ekipy. Wyczekiwała jednego punktu, jednak nie dostrzegła go. Położyła się na łóżko i nie zdając sobie sprawy kiedy, zasnęła.
Obudził ją dopiero odgłos pukania do drzwi. Otworzyła senne powieki, wstała, pogładziła swoje włosy, a następnie powoli udała się w kierunku hałasu. Naciskając na klamkę, przeczuwała kto może chcieć się z nią widzieć. Ogromnie się ucieszyła, kiedy jej przeczucia okazały się słuszne. Czując znajome perfumy Michaela była niesamowicie szczęśliwa. Zaprosiła blondyna do środka, po czym od razu go uściskała.
- Gratuluję! W pełni na to zasłużyłeś! – gładziła ręką jego plecy.
- Gdyby nie ty, nie udałoby mi się. – wyszeptał jej.
- Oj nie pleć głupstw! – zapierała się. – Nic takiego nie zrobiłam.
- Wspierałaś mnie, byłaś ze mną, dawałaś motywację. Naprawdę mam wymieniać dalej? – pokręciła głową.
- Jesteś niemożliwy. – westchnęła.
Siadając na łóżku czuli jakieś dziwne napięcie, które panowało między nimi.
- A dlaczego jej nie przyniosłeś i się nie pochwaliłeś? – zapytała dość nieoczekiwanie dziewczyna.
- Fakt, powinienem ją przynieś, ale zobaczysz ją jeszcze nie raz. Gwarantuję ci to.  W końcu to nasz sukces. – wyraźnie podkreślił przedostatnie słowo.
- Powtarzam, to tylko twoja zasługa. – złapał jej dłoń.
- To dlaczego nie przypominałem sobie swoich słów, tylko twoje? Nie myślałem, że zawiodę siebie. Miałem w głowie tylko ciebie.
- Michi…. – nie dokończyła.
- Ines, oswój się z tą myślą, że zawsze będę postrzegał to w takiej kwestii. – w odpowiedzi jedynie się uśmiechnęła, a on wykonał całkiem nieoczekiwany ruch. Powoli zbliżył się do dziewczyny i musnął jej usta. Delikatnie, jakby nie chciał jej skrzywdzić. Pogładził kciukiem policzek dziewczyny, a następnie pogłębił pocałunek. Po chwili oderwał się całkowicie speszony. – Przepraszam. Nie powinienem, miałem trzymać…. – plątał się we własnych słowach.
- Ciii….. nic nie mów. – spojrzała mu głęboko w oczy i zatopiła się w smaku jego ust.

„Sukces nigdy nie jest efektem „słomianego zapału" - tu trzeba przejść przez prawdziwy ogień.”

*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
 Hej!
Minęły 2 tygodnie, więc zjawiam się z kolejnym.
Dziś krótko, wiem. Jednak musicie wiedzieć, że następne wcale nie będą dużo dłuższe.
Co do mojej nieobecności u Was... przepraszam :( Aktualnie nie mam kompletnie czasu, ale obiecuję, że zajmę się tym od piątku.
Nie będę przedłużać.
Buziaki <3

7 komentarzy:

  1. No rzeczywiście bym wręcz powiedziała... kruciuteńko :( Znowu mam niedobór Michiego i Ines... W szczególności, że między nimi coś ruszyło się do przodu :) W końcu... Uf!
    No ale co by nie mówić, krótko, ale na temat :) Rozdział mi się podobał i z niecierpliwością czekam na następny :) Który mam nadzieję pojawi się trochę szybciej :P

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, nie przerywa się w takim momencie... T.T
    Oj Michiemu do twarzy byłoby z taką kulką w ręce :) Nie mogę się doczekać sezonu... :)
    Mam tak ogromną nadzieję, że Inez i złotowłosy znajdą szczęście razem... są taaacy słodziutcy :3
    Świetny rozdział :) Choć rzeczywiście krótki, ale od Ciebie wezmę wszystko :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem :)
    O Michi zdobył kryształową kulę! Ale super!
    Rozumiem, że to takie Twoje widzenie i naprawdę to kiedyś nastąpi :D
    Sądzę, że razem z Ines tworzą fajną parę. Nic tylko życzyć im szczęścia :)
    Skończyłaś w takim momencie, że mam ochotę Cię udusić.. daj chociaż kolejny rozdział szybciej :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Melduję się!
    Kochana, rozdział świetny, jak wszystkie zresztą, ale aż chciałoby się więcej i więcej, wiesz? ^^
    Podoba mi się to, jak teraz wygląda sytuacja pomiędzy naszymi bohaterami. Nareszcie są poważne przesłanki ku temu, żeby zostali parą tak na serio, bez tej całej "przyjaźni". Coraz bardziej uwielbiam Michaela w twoim wydaniu. No i ta kryształowa kula, pokonany Prevc... jejku, jak ja bym chciała, żeby przyszła zima tak wyglądała :D
    Ale dlaczego skończyłaś w takim momencie? Serducha nie masz? Nie wiem, jak wytrzymam, żeby dowiedzieć się, co było dalej :)
    Weny i powodzenia w szkole!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem! Tak się nie kończy! Ugh... Ja potrzebuję kolrjny rozdział. Już. Teraz.
    Michi z Kryształową Kulą? Cudownie! Chociaż jak wiadomość ja na jego miejscu wolałabym Stefka, no ale ciii. XD
    Czekam na kolejny i zapraszam do mnie ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj! :*
    Nawet nie wiesz jaka jestem na siebie zła... Chciałam tutaj być już pod ostatnim rozdziałem, ale nie dałam rady... Szkoła to zło... :/ mam nadzieję, że mi wybaczysz. :'(
    Co mogę powiedzieć o powyższym?
    BOMBA! 😍 Mega mi się podoba! ^^
    No, ale za zakończenie to Cię muszę zganić! Jak tak możesz, co? :o
    My tutaj pragniemy kolejnego! 😍
    Sytuacja między naszą dwójką robi się coraz poważniejsza... I podoba mi się to! Michi mi się podoba. Zrobiłaś z niego naprawdę tajnego chłopaka. 💖
    Mam nadzieję, że już niebawem będę mogła spokojnie napisać o nich jako o parze. :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny. 😍
    Buziam :**
    PS. Oczywiście poprzedni nadrobiłam. ;) Doskonały - tak samo jak ten. 💕

    OdpowiedzUsuń
  7. hej :D dawno mnie tu nie było, wiem, wiem, ale daję szybko znać, że nadrabiam a ponieważ sporo mi się już tego nazbierało to ten komentarz będzie krótki, za co przepraszam :D
    Rozdział bardzo mi się podoba. Jest dopracowany do ostatniej kropki. Bardzo mnie zaciekawiłaś i lecę nadrabiać dalej bo nie mogę się doczekać aż dowiem się rozwiązania tej sytuacji.
    Zapraszam do siebie ;)
    Besos :*

    OdpowiedzUsuń