środa, 3 lutego 2016

Rozdział XVII



„Nie możemy przecież ciągle udawać, że jest dobrze
Nie ma zapasu sił, chęci, zaczynamy się różnić,
Przestajemy na tych samych falach nadawać
Wydaje się nam, że wiemy co się święci,
A to sprawia, że ręce zaczynają nam opadać”
- GrubSon „Naprawimy to”

Intensywnie na niego spoglądała. Zaczęła przeczuwać. Ten wzrok nie świadczył o niczym dobrym. Widać było smutek, żal, gorycz i wielką nienawiść. Jednak chłopak nic się nie odezwał. Stał w tym samym punkcie, z zaciśniętymi dłońmi. Gdyby w tym momencie przyszedł blondyn, bardziej niż pewne, było to, że po prostu zaatakowałby go.
- Powiesz coś? – wyszeptała słabym głosem.  Jedyne co usłyszała w odpowiedzi  to odgłos nieskazitelnej ciszy. – Będziesz milczał przez cały czas? – dodała nieco pewniej.
- A czego byś ode mnie oczekiwała? – nie chciał ranić siostry swoją nonszalancją, ale to było  silniejsze od niego.
- Chciałabym, abyś zaakceptował . – założyła kosmyk włosów za ucho.
- Nie umiem. – praktycznie nie było go słychać.
- Przecież obiecałeś! – podniosła ton. Był to największy błąd.
- Wiem! No i co? Każdy czasem nie dotrzymuje obietnic. – wzburzył się. – Nie umiem, Ines! – spojrzał na nią. – Nie umiem przywyknąć do tego, że pogodziłaś się z osobą, która dostarczyła mi takiego bólu i teraz jak gdyby nigdy nic z nim rozmawiasz. Ja też mam uczucia i niestety pewne sytuacje również mnie przerastają! Nie umiem opanować negatywnych emocji w jego stronę! Ty również zrozum. – dziewczyna nieco się wzdrygnęła.
- Wiem, że popełnił błąd. Wielki błąd. Może ci się wydawać to śmieszne, ale on tego żałuje! – próbowała nieustannie przekonać go do swojej racji.
- Mógł pomyśleć zanim zrobił coś takiego! Teraz zaczął żałować? – prychnął. – No to muszę ci powiedzieć, że jest bardzo szybki.
- Czy ty naprawdę nie rozumiesz, że jest mu strasznie wstyd, że nie może normalnie myśleć, przez to co zrobił? – podparła się o ścianę.
- A czy kiedykolwiek powiedział mi to prosto w twarz? – oczekiwał odpowiedzi. – I jaka jest odpowiedź? Oczywiście, że nie! – krzyknął. – Dlaczego nie podejdzie i nie powie mi normalnie: ‘Wstyd mi, że po pijaku pieprzyłem twoją pannę.’? – złość dalej w nim rosła.
- Przecież oboje byli wtedy pijani. On i Miriam… - nie zdążyła dokończyć.
- Nie wypowiadaj przy mnie jej imienia! – wysyczał. – Oboje są siebie warci! Jeden nie ma odwagi przyznać się, jak mężczyzna, a ona tłumaczy się, że była nietrzeźwa i nie wiedziała co robi! – pokręcił głową. Dziewczyna nawet nie miała o tym pojęcia. Wiedziała, iż rozmawiał z byłą narzeczoną, ale nigdy nie wspominał o tej sytuacji.
- Ale on rzeczywiście żałuje… - kolejny raz upierała się przy swojej wersji.
- Według mnie jedyne czego żałuje, to tego, że nie zaliczył jej do końca! – walnął ręką o szafę, a potem wyszedł z pokoju, trzaskając przy tym bardzo głośno drzwiami.

*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Wracała do domu po kilkugodzinnej rozmowie z koleżankami. Od czasu do czasu lubiła wychodzić i poplotkować na różne tematy.
Wchodząc do budynku oczekiwała kompletnej ciszy. Rodzice wyjechali, a jej brat wraz z narzeczoną pojechał na kilkudniowe zgrupowanie.  Jakie było jej zdziwienie, kiedy usłyszała, jak z góry dochodzą dziwne dźwięki. Najpierw trochę się wystraszyła, ale po kilku chwilach postanowiła zbadać skąd pochodzi hałas. Kierując się na piętro zobaczyła uchylone drzwi do pokoju Markusa. Powoli skierowała się w tamtą stronę i przez małą szparę zajrzała do środka.
- Co ty tu robisz? – zapytała wchodząc w głąb pomieszczenia. Wtedy spojrzała na jego twarz, która była lekko mokra, potem przekierowała wzrok na porozrzucane piłeczki tenisowe, którymi musiał rzucać w szafę. – Co się stało? – zapytała powoli.
- Zdradziła mnie. – wypowiedział powoli dwa raniące słowa. Wiedziała, co zrobić. Szybko przysiadła koło niego i mocno przytuliła. – Najgorsze jest to, że nakryłem ich w łóżku. – jeszcze bardziej przytulił się do siostry, było jej trochę ciężko oddychać, ale nic nie mówiła. Ta chwila była bardzo trudna dla jej brata, który straszliwie cierpiał.

 *  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Następnego dnia chłopaki mieli trening, a ona usiadła na trybunach. Zastanawiała się jak będzie teraz. Czy Markus jak kiedyś, będzie z nią normalnie rozmawiał, czy spotka się z Michaelem. Niczego nie była pewna. Nagle z zamyśleń wyrwał ją głos, a w zasadzie dwa.
- Hej Ines! – ryknęli razem Stefan i Michi.
- Jak mnie przestraszyliście! – sapnęła do nich. – Nie sądziłam, że tak szybko się zobaczymy.
- Za godzinę mieliśmy przyjść do trenera, ale postanowiliśmy, iż jeszcze zobaczymy się z tobą. Cieszysz się prawda? – Kraft poklepał dziewczynę po ramieniu.
- Cieszę się. – uśmiechnęła się słabo, chciała ukryć przed nimi, że coś jest nie tak.
- Coś ci jest? – zagadnął blondyn.
- Boli mnie głowa, wzięłam tabletkę, mam nadzieję, że przejdzie. – Stefan skinął głową. Uwierzył. Michael jednak nie był usatysfakcjonowany tą wymijającą odpowiedzią.
- Dobra, widzę jak na siebie zerkacie. Zostawię was samych. – chłopak puścił im oczko, a za chwilę zniknął gdzieś za zakrętem.
Towarzyszyła im cisza. Nie potrzebowali wielu słów. Wiedział, że coś ją gnębi. Jednak nie chciał, aby za wszelką cenę mu się spowiadała. Poczuł jak jej głowa opada na jego ramię.
- Nie mam siły. – westchnęła.
- Mnie nie oszukasz. Widzę, że coś się dzieję. – powiedział delikatnie.
- Pokłóciłam się z Markusem. Nie odzywamy się od wczoraj. – spuściła głowę.
- Niech zgadnę. Pewnie chodziło o mnie. – Przytaknęła, a on zamknął ją w mocnym uścisku.

*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Znajdowała się w sklepie niedaleko hotelu.  Po wybraniu paru rzeczy, ruszyła w stronę kasy.
- Ines, czy to ty? – odwróciła się i pożałowała.  – Nie wierzę, to naprawdę ty.
- Co chcesz? – wysyczała.
- Chciałbym tylko porozmawiać, proszę.
- Nie uważasz, że już miałeś dużo to powiedzenia. Aż za dużo. Nic nie dzieje się dwa razy w życiu, Max. – pośpiesznie udała się w kierunku kasjerki.

„Z biegiem czasu życie przestaje być proste,
Nie jest tak łatwo, jak mogłoby się wydawać, oj nie.”

*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Hej!
Dziś przychodzę do Was z kolejnym rozdziałem. U Was będę zaglądała w weekendy, ponieważ skończyły się ferie i nastąpił powrót do szkoły :( 
Co do treści powyżej.... nie jest zbyt interesująca. Piszcie co sądzicie! Dowiecie się kim jest pan na końcu, ale nie tak szybko. Zdradzę Wam, że za tym będzie ciągnęła się jakaś historia.
Także do następnego!
Buziaki <3

15 komentarzy:

  1. Hejka :)
    Rozdział super :)
    Jeju, oby tylko Markus wreszcie odezwał się do Ines. Chociaż moim zdaniem Markus zachowuje się jak dziecko. Powinien zaakceptować decyzję siostry taką jaką jest. Wiem, że dla niego to jest trudne, bo to z nim zdradziła go ta Miriam.
    Michael i Ines <3 Czekam aż wydarzy się pomiędzy nimi coś więcej niż tylko ta przyjaźń.
    Ciekawe co to za Max? Nie namieszaj zbytnio tutaj :)
    Czekam na kolejny
    Weny kochana i buziaki ❤❤❤
    Zapraszam do mnie :)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem :)
    No tak.. można powiedzieć, że jak się sypie to po całości. Mamy obraz całej sytuacji z Michim i Markusem, ale za to pojawiły się nowe zagadki. A właściwie jedna: kim jest szanowny Pan Max. Czuję w kościach, że nie wniesie tutaj nic dobrego. Chociaż Ines mając teraz takiego super przyjaciela jakim jest Michael, chyba nie musi się niczego obawiać, co? Czekam na następne rozdziały i pamiętaj, żeby nie namieszać za bardzo :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam! ;*
    Kochana, treść jest jak zawsze zachwycająca, uwierz! ;*
    Kto to ten Max? ;o O co w tym wszystkim chodzi? ;o Jaką on tutaj w ogóle rolę odegra? ;o To intrygujące. Nowy bohater, to... no, mogą być kłopoty... No, nic... Poczekamy, zobaczymy, prawda? :)
    Kurcze, niby wszystko jest ok pomiędzy Michim i Ines, ale ja ich nie widzę, jako takich przyjaciół. ;o Zastanawia mnie, co musi się wydarzyć, zeby ich jeszcze bardziej do siebie zbliżyć... Hm...
    Jedynie trzeba czekać. ;c
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Kochana.
    Rozdział bardzo dobry wręcz wspaniały.
    Tak rewelacyjnie opisałaś kłótnie i emocje Markusa.
    Myślę że to Michael powinien pierwszy wyciągnąć do niego rękę.
    Ines i Michael coś do siebie czują to widać w każdym ich najmniejszym geście.
    Zastanawia mnie kim jest Max i co zmieni w tej historii.
    Czekam na kolejny.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kto to Max? :oo
    Ines i Michael <33
    Cudoo po prostu, niecierpliwie czekam na next :****

    OdpowiedzUsuń
  6. Melduję się!
    Kochana, rozdział bardzo sympatyczny, także powinnaś być z niego zadowolona, bo ja żadnych uchybień nie widzę :)
    Hmm... dlaczego jak już jest teoretycznie dobrze i fajnie, to zawsze wszystko musi się rozsypać? Kurczę, szkoda trochę... Sytuacja z Michim i Markusem nie wygląda za kolorowo. Ale to jednak ten drugi zachowuje się trochę w tym wszystkim dziecinnie moim zdaniem.
    Ines i Michael, czyli para, która cały czas dąży do tego, żeby się do siebie zbliżyć, ale za żadne skarby to im nie wychodzi. Bo ile jeszcze czasu mogą się traktować jako zwyczajnych przyjaciół? A przecież widać, że coś do siebie ciągle czują.
    No i największa zagadka, pan Max. Kim pan jest? Bo coś mi się wydaje, że nieźle namiesza, ale niekoniecznie pozytywnie.
    Czekam!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej kochana! :*
    Rozdział świetny, jestem wręcz zachwycona.
    Reakcja Markusa była do przewidzenia. Tak naprawdę nie liczyłam na to, że zachowa się inaczej. Michi żałuje, ale fakt, mógłby powiedzieć Markusowi, że żałuje, że przeprasza...
    No i kim jest Max? Och, coś czuję, że namiesza.
    A Ines i Michi... Och, przełamcie się w końcu. No, proszę.
    Czekam na kolejny
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka! ;*
    Rozdział świetny, troszeczkę króciutki, ale genialny.
    Reakcja Markusa wcale mnie nie zaskoczyła, chociaż tlił się we mnie płomyczek nadziei, że jednak wyjdzie z niego ten wyrozumiały braciszek... No, ale życie to nie bajka.
    Rzeczywiście prawdą jest, że Michi mógłby pójść do Markusa i z nim porozmawiać, przeprosić. Oczywiście to nie oznacza, że mieliby sobie wpaść w ramiona, ale sam czyn by się liczył i rzucał zupełnie inne światło.
    Ja nie wiem... Ines i Michi mogliby w końcu trochę śmielej okazywać sobie to, co do siebie czują. Przecież każdy ma oczy i widzi, co się dzieje :P
    A kim jest Max? Coś w kościach czuję, że go nie polubię.
    Do następnego ;D

    Buziaki,
    British Lady

    OdpowiedzUsuń
  9. Troszkę spóźniona, ale obecna :P
    Zajebisty prezent zrobiłaś mi na urodziny (trzeciego lutego skończyłam 21 wiosen... tak, stara dupa ze mnie...).
    A jednak Markus zrobił Ines awanturę :/ Coś tak czułam, ale wierzyłam jednak, że tak nie będzie... Mam nadzieję, że szybko się pogodzą :)
    Czyżby pan na końcu rozdziału był jakimś eks Ines czy co? :)
    Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem! Udało mi się dotrzeć! :D
    To wszystko to wina oczywiście matury XD

    Powracając do tematu, to rozdział jest wspaniały!
    Czuję, że Ines i Michael są już na dobrej drodze :)
    A co do Markusa to mnie zaskoczyłaś... Z jednej strony go rozumiem, ale z drugiej to koleś przesadził!
    W końcu Ines to jego siostra!

    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ;*
    Jeśli masz czas i przede wszystkim chęci to zapraszam na dwójeczkę do Majki i Petera:
    http://there-is-this-girl.blogspot.com/2016/02/rozdzia-2_6.html

    Trzymaj się kochana! <3
    Pozdrawiam, Camille

    OdpowiedzUsuń
  11. A cóż to za tajemniczy Max? Czyżby jakiś facet z przeszłości Ines? Jeśli tak, to na pewno będzie ciekawie!
    Markusowi się nie dziwię. Na pewno jest wściekły na tę dwójkę.
    Czekam na nowość!

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej Kochana <3
    Taa dopiero dziś....... znów nawalam po całości.
    Rozdział jest cudowny, idealny, najlepszy! Nie wiem już jak go określić.
    Spodziewałam się takiej reakcji Markusa, zresztą wcale się chłopakowi nie dziwię. To czego doświadczył w życiu jest okropne! Chyba nikt nie chciałby być na jego miejscu.
    Michael i Ines chyba powoli odkrywają jakieś głębsze uczucie, bo nie sądzę, że tak nagle jest to coś więcej. Jednakże, jakby było cieszyłabym się ogromnie.
    A Max? Co to za człowiek? Pewnie wniesie coś to opowiadania, niekoniecznie pozytywnego.
    Obym się myliła.
    Czekam oczywiście na kolejny!
    Całuję :******

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć! :D
    Trafiłam tutaj trochę przypadkiem, ale nie żałuję! :D Nadrobiłam całe opowiadanie i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba!
    Ciekawa historia. Motyw zdrady nigdy nie jest przyjemny, zwłaszcza kiedy są w niego zamieszane osoby, które dobrze się znały. Michi popełnił błąd i od razu widać, że żałuje. Markus pewnie wewnętrznie też to wie, ale nie chce tego przyjąć do wiadomości. Najzwyczajniej w świecie byłoby dobrze, żeby porozmawiali, ale to pewnie jeszcze długo się nie wydarzy. Ines na szczęście już poszła po rozum do głowy i wracają z Austriakiem na dobre tory :) Ciekawi mnie kim jest owy Max :)
    Czekam niecierpliwie do następnego :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń