„Niech żyje wolność, wolność i swoboda
Niech żyje zabawa i dziewczyna młoda”
Niech żyje zabawa i dziewczyna młoda”
- Boys „Wolność”
Dość ciepły, czerwcowy poranek. Promienie
słońca wpadały przez szybę i delikatnie dotykały jej skóry. Znienacka rozległ
się huk otwieranych drzwi, a następnie krzyk.
- Ines wstawaj, zapowiada się
piękny dzień. – Markus z szybkością błyskawicy znalazł się nad głową
dziewczyny, ściągając przy tym samym kołdrę, która przykrywała jej chude ciało.
- Czyś ty do reszty zwariował? –
krzyknęła wściekła w stronę brata.
- Musisz być taka niemiła? Ines
no… - szturchnął ją za ramię, natomiast ta spojrzała na wyświetlacz w telefonie.
- Zdajesz sobie sprawę, która
jest godzina?
- Ostatnio jak patrzyłem to było
parę minut po szóstej. – lekko się zaśmiał.
- Ja cię kiedyś uduszę! Po co
mnie budzisz tak wcześnie? – popatrzyła na jego wesołe oczy.
- Mam dla ciebie wspaniałą
nowinę. Przed chwilą dzwonił do mnie trener i… - nie dokończył, przerwała mu.
- Widać on też jest nieźle
świrnięty, skoro dzwoni o tej porze. – pokręciła głową. – Kontynuuj.
- Powiem wprost. Załatwiłem ci
pracę. – ostatnie zdanie niemal wykrzyczał.
- Co? – jej źrenice nagle się
powiększyły. – Ale jak to? Gdzie?
- Będziesz prowadzić naszą stronę
internetową, zawsze lubiłaś bawić się w informatyczne rzeczy.
- I jak to ma wyglądać? Bo wiesz,
jakbyś zapomniał to skokami się nie interesuję. - usiadła po turecku, oczekując na odpowiedź.
- Nie martw się, masz po prostu
zamieszczać relacje z konkursów, czy ważniejszych zgrupowań. – zaczęła się nad czymś zastanawiać.
- To znaczy, że… - tym razem to
on nie dał jej dokończyć.
- Będziesz jeździła z nami
wszędzie!
- Uduszę cię, przysięgam….
Następnego dnia udała się do
trenera na rozmowę. Werner od razu ją polubił. Może miała coś w rodzaju uroku osobistego? Zawsze
kiedy spotkała ludzi i dłużej z nimi
rozmawiała zaczynali uważać ją za sympatyczną. Cieszyła się, że ma pracę,
owszem. Ale nie była głupia i wiedziała z czym to się wiąże. Będzie spotykała
jego. Co tydzień. Miała nadzieję, że jej nie pozna. Przecież każdy człowiek
chociaż trochę się zmienia. Czasem przechodząc przez ulicę nie poznajemy osoby,
z którą wcześniej widywaliśmy się bez
przerwy. Była ciekawa tego co przyniosą najbliższe tygodnie. Jak to się
wszystko potoczy. Idąc w stronę domu, poczuła ukłucie w okolicach serca. Co to
mogło być? Oczywiście. Wspomnienia. Wszyscy je mamy. Nieważne, czy są piękne,
czy beznadziejne i raczej wolimy ich nie pamiętać. Wszystkie zakodowane są w
naszej głowie, a te lepsze razem z uczuciami przenoszone są do serca. Ona też je miała. Nie można ukryć, że to pół
roku nie było czymś beznadziejnym. Fakt, była mała. Miała zaledwie 5 lat, ale nigdy
nie zapomniała. Wspólne zabawy w chowanego, berka, gry w klasy. Pamiętała nawet sytuację, gdy
bawili się na placu zabaw, a Michaela przez przypadek uderzyła huśtawka. Prosto
w zęby. Bolało go cholernie. Jednak przed nią chciał zgrywać bohatera, jej
bohatera.Nie płakał. Wtedy szybko go przytuliła. Jeden, jedyny raz. Była przekonana w stu procentach, iż tego
czasu w swoim życiu nie żałuje.
Weszła do pokoju, zamknęła klucz
na wszelki wypadek. Chciała coś zobaczyć. Ciekawość była silniejsza od
obietnicy złożonej sobie lata temu. Usiadła przy biurku, włączyła laptopa,
wyszukiwarkę, a następnie wpisała jego imię i nazwisko. Już po chwili
wyskoczyło jej mnóstwo informacji na jego temat. Zaczęła przeglądać jego
zdjęcia. Zauroczył ją ten uśmiech. Tak
jak widziała w telewizji, jedyne co się w nim nie zmieniło to włosy oraz oczy.
Czytała informacje o nim. Nagle poczuła mocniejsze ukłucie. Na jednej stronie
była wzmianka o jego dziewczynie. Czy była zła? Nie. Zazdrosna? Nie. Zdziwiona?
Też nie. Jednak gdzieś jedna myśl przyszła jej do głowy. Czy gdyby było
inaczej, gdyby utrzymywali ze sobą stały kontakt, tam na zdjęciu razem z nim
oglądałaby teraz siebie? Nie można było wykluczyć tej opcji. Wszystko w życiu
jest możliwe. Nawet z tymi, którymi się nie lubimy, po latach poprawiamy
stosunki. Dlaczego? Dorastamy. Stajemy się dojrzalsi. Coś w tym jest, iż będąc
starsi myślimy inaczej. Zamknęła wszystkie
karty, usunęła historię przeglądania. Markus często lubił korzystać z jej
laptopa. On znał ich sytuację. Jako jedyny. Jednak w tamtym czasie nie poznał
Michaela i nigdy również nie wspomniał mu, że ma siostrę. Nie przepadał z Austriakiem,
wręcz go nienawidził. Ines wiedziała
dlaczego. Michi zrobił coś, czego nigdy nikt nie powinien zrobić.
Leżała na łóżku, przeglądając
różne portale, gdy nagle usłyszała dźwięk hurgotania klamki. Zapomniała, że się
zamknęła. Z trudem się podniosła i przekręciła klucz.
- Drzwi mi rozwalisz. – spojrzała
na brata.
- Od kiedy to się zamykasz? –
zapytał szybko.
- Mając tak nienormalnego brata,
kiedyś musiało to nastąpić. – zaśmiała się.
- Ależ jesteś dowcipna. –
pokręcił głową.
- Zupełnie odwrotnie niż ty. –
stwierdziła triumfalnie.
- Jeśli dowiesz się czegoś,
gwarantuję ci, że twój uśmiech również zniknie i to szybciej niż się pojawił.
- O czym ty mówisz? –
zdezorientowała się.
- Dziś na treningu dowiedziałem
się, że jedziemy do Hiszpanii… - znów mu przerwała.
- To super! Zawsze marzyłam, żeby tam pojechać. – nie mogła przestać się
uśmiechać.
- Dasz mi dokończyć? –
potwierdziła skinieniem głowy. – To będzie tak jakby pobyt wakacyjny, na którym
będziemy ćwiczyć i przygotowywać się fizycznie do lata, a potem zimy. Nie
jedziemy sami. Spędzimy dwa tygodnie z Austriakami.
- Na szczęście będę mogła być z
daleka od was i nie uczestniczyć w treningach.
– jakby odetchnęła z ulgą.
- No właśnie nie. Wyobraź sobie,
iż wyjazd jest za tydzień, a dziś nasz fotograf przyniósł zwolnienie na dwa
tygodnie, więc z nami nie jedzie. Trener kazał mi przekazać, iż to ty zastępczo
będziesz robiła kilka zdjęć, żeby potem umieścić je na stronie. – mechanicznie
spojrzał się w stronę okna.
- Czy to oznacza to o czym myślę?
– nie dowierzała. Brat przeniósł na nią swój wzrok.
- Tak, codziennie przez dwa
tygodnie będziesz patrzyła na Michaela. – odpowiedział z nutą goryczy w głosie.
* * * * * * * * * *
Hej!
Dziś długo oczekiwany pierwszy rozdział, który moim zdaniem jest taki sobie, ale to już same oceńcie.
Chciałam Wam serdecznie podziękować, bo jak widzę ponad 1500 wyświetleń, to nie wierzę. Dziękuję <3
Wielkimi krokami zbliżają się również skoki! Wybieracie się do Wisły lub Zakopanego?
Do następnego ;)
Buziaki <3
Hej Kochana.
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie spodziewałam się tak rewelacyjnego początku.
Mam w głowie trochę pytań.
Zastanawiam się co też mógł zrobić Michael ale nic nie przychodzi mi do głowy.
Ogólnie rozdział bardzo ciekawy.
Już nie mogę doczekać się wyjazdu do Hiszpanii i oczywiście spotkania Michaela i Ines.
Coś musi być na rzeczy skoro Ines poczuła jakieś ukłucie w sercu kiedy zobaczyła Michaela z inną dziewczyną.
Z niecierpliwością czekam na kolejny i zapraszam do mnie na nowe rozdziały:)
Ps.Wybieram się do Zakopanego i liczę na niesamowity konkurs :*
Buziaki :*
Witaj Kochana :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Przeczuwam, że to całe opowiadanie to będzie cudooo! Już na samym początku mi się podoba. Fakt, nigdy nie wiemy co przyniesie los. Życie cały czas biegnie i takie spotkania po latach lubią trochę zamieszać. Ale przecież o to w tym wszystkich chodzi. Musi być ciekawie :)
Jest mi bardzo miło, że wpadłaś do mnie. Informuj o nowościach.
Buziaczki moja droga i weny życzę ;*
w-cieniu-gwiazd.blog.pl
Ps. Do Wisły się wybieram, pierwszy raz będę na letnich skokach, mam nadzieję, że atmosfera jest równie przyjemna jak zimą :)
Hejooo! ;*
OdpowiedzUsuńJuż jestem obecna. ;))
Z ogromną niecierpliwością czekałam na jedynkę. Nie zawiodłam się, naprawdę. :)
Spełniłaś moje oczekiwania po tak pasjonującym prologu, więc masz powody do zadowolenia. ^^
Będzie ciekawie, ja to wiem! ♥ po prostu wiem. :D
Znowu mam w głowie tak masakryczny bałagan, ze trudno do opisania! ;D
Zastanawia mnie jednak najbardziej to, co zrobił Michi.
I szykuje się na coś grubszego. Wydaje mi się również, że główną rolę będą grały tutaj emocje i uczucia bohaterów. Szykuje się pasjonująca przygoda wraz z Twoim opowiadaniem, Kochana! ;))
Buziole. ;***
Jest wspaniałe! :)
OdpowiedzUsuńKolejne świetne rozdziały wychodzą spod twojej ręki :)
Jestem ciekawa co będzie dalej...
Na pewno będzie wspaniałe!!! :)
Pozdrawiam i życzę weny ;)
Zapraszam Cię też do mnie na 11 ;)
Kinga
Melduję się ♥
OdpowiedzUsuńNo, kochana, powiem szczerze, przeszłaś samą siebie, naprawdę. Jedyna jest po prostu idealna pod każdym względem. Więc żadne "taki sobie" nie przyjmuję w ogóle do wiadomości :)
To dopiero początek, a pozostawiłaś w mojej głowie tyle pytań, że do wieczora będę myśleć, co zrobił Michael... Coś czuję, że szykuje się naprawdę niesamowicie intrygująca historia. I chyba nie wytrzymam w wyczekiwaniu na kolejny rozdział :D
Co do LGP, ja wybieram się do Wisły ^^
Weny i buziaki :**
Po przeczytaniu prologu i pierwszego rozdziału,mogę stwierdzić,że kocham to opowiadanie i nie pozbędziesz się mnie stąd nigdy! ❤
OdpowiedzUsuńTak jak dziewczyny, jestem bardzo ciekawa co takiego zrobił Michael.
Chciałabym mieć takiego brata jak Markus. Nie tylko ze względu na zawód jaki wykonuje,ale szczególnie za to,że troszczy się o swoją siostrę.
Nie mogę doczekać się spotkania Ines i Michaela.
A na LGP wybieram się do Wisły. Po raz pierwszy,ale na wszystko,kwalifikacje i zawody.
Z niecierpliwością czekam na dwójkę i weny życzę.
Buziaki. ;*
Świetny rozdział ! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny ! Jestem bardzo ciekawa co wydarzyło się w przeszłości i nie mogę doczekać się spotkania Ines z Michaelem :))
Buziaki i weny :***
Hej, hej, hej! :*
OdpowiedzUsuńJedynka? Wspaniała! :D
Markus załatwił Ines pracę. Powinna się cieszyć. OK, rozumiem jej ból po utracie przyjaciela, ale nie powinna tego stawiać ponad wszystko.
Jest mi jej żal. Przywiązała się do kogoś, a potem tak z dnia na dzień kontakt się urwał... Nie wiem za wiele o ich przeszłości i wspólnie spędzonych chwilach, ale patrząc na zachowanie Ines, pewnie bardzo go lubiła...
Kiedy wyszukała w internecie informacji o Michaelu, wydaje mi się, że jednak była zazdrosna. Może nie była to zawistna zazdrość, ale takie ukłucie na pewno.
Jestem bardzo ciekawa, cóż takiego wydarzy się w 2. :))
Czekam z niecierpliwością! ❤
Buziaki! :*
Jejku Kochana wspaniale! <33
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie, chociaż pojawił się dopiero pierwszy rozdział. Czytając jestem oczarowana wszystkim! Wydaje mi się to takie naturalne, cudowne! Masz niesamowity talent, czyżby przyszła pisarka? Hmm? Co takiego zrobił Michael, że Markus go znienawidził? To pytanie nasuwa mi się jako pierwsze, a wciąż nie znam odpowiedzi, jakoś konkretna odpowiedź nie przychodzi mi do głowy. Wyjazd do Hiszpanii pewnie będzie wyśmienity i tam coś się wydarzy! Czekam z niecierpliwością.
Ja jadę do Zakopanego na LGP :D Bardzo się zresztą cieszę!
Buziaki :***
Świetny rozdział.Kiedy następny? Ja jadę do Wisły:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Jejku, jak można tak dobrze pisać? Widać na pierwszy rzut oka, że robisz to z lekkością i starasz się dokładać do tego całe swoje serce, bo czyta się naprawdę dobrze i łatwo idzie sobie to wszystko wyobrazić ;)
OdpowiedzUsuńMarkus i Ines są typowym kochającym się rodzeństwem. Już kocham ich rozmowy między sobą ^^
Hm, no i co takiego nawywijał nasz Michi, że Ines nie chce na niego patrzeć, a Markus go nie lubi.. Mam nadzieję, że choć trochę wyjaśni się w kolejnym rozdziale. Weny! ;*
Zazwyczaj wpadam na blogi ponarzekać, ale w tym przypadku nie mam za bardzo na co :)
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest naprawdę dobre i już wiem, że będę często tu zaglądać. Jeszcze pewnie nie raz mnie tu spotkasz :)
Podoba mi się to, iż trzymasz czytelników w niepewności. Zadałabym Ci pewnie teraz kilka pytań, jednak nie chcę psuć sobie dalszej lektury.
Ogółem biorąc to przyjemnie czyta się to opowiadanie i muszę przyznać, że masz do tego talent.
Powodzenia i dużo weny :*
Hej Kochana! :*
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaległości i w końcu udało mi się do Ciebie dotrzeć :)
Rozdział bardzo mi się podoba, chociaż domyślam się że Ines nie będzie łatwo. Codzienne widywanie Michaela to będzie ciężkie zadanie. Ale trzymam za nią kciuki :)
Buziaki ;*
Jest świetnie! Nie zeszlas z wysokiego poziomu po prologu dodając ten rozdział. Jest tak samo niesamowity jak początek. Wielkie brawa, kochana!
OdpowiedzUsuńOj, Markus namieszal. Zastanawiam się czy specjalnie czy po prostu chciał dobrze niemyslac o konsekwencjach. Ciekawa jestem pierwszego spotkania Ines z Michaelem :)
Buziaki :*