środa, 15 lipca 2015

Rozdział II



„Jutro znowu gonić, biec, latać ponad!
A ile sił mam, krzyczę: to ja!
Kiedy miga świat w twoich oczach,
Naucz mnie, naucz mnie od nowa!”
- Sarsa „Naucz mnie”
Tydzień później

Temperatura na zewnątrz była bardzo wysoka. Ines intensywnie przygotowywała się do wyjazdu. Pilnowała czasu. Nie mogli spóźnić się na samolot, jednak musiała dobrze wyglądać. Oczywiście, mówimy ‘Nie oceniaj ludzi po wyglądzie’. Owszem, to jest prawda. Jednak kiedy ujrzymy jakąś osobę kompletnie zaniedbaną nie powiemy o niej w superlatywach, prawda? Tłuste włosy, duże ubrania,  pobrudzona, niedomyta skóra – to rysopis osoby, której raczej wolimy nie spotkać.  Ona wolała się gdzieś spóźnić, niżeli wyglądać źle. To dziwne, bo sama ceniła punktualność u drugiej osoby. Czasem tak jest, iż wymagamy u kogoś pewnej cechy, a sami jej nie posiadamy lub stale ją pomijamy. Spojrzała w lustro.  Lekki makijaż, dobrane ubrania, starannie rozczesane włosy.  Była zadowolona z efektu. Uśmiechnęła się  do własnego odbicia.
- Ines długo jeszcze? – nagle do jej pokoju wpadł zniecierpliwiony Markus. Musiała przyznać, że wyglądał perfekcyjnie. Krótkie czarne spodenki, jasna koszulka na ramiączkach, z motywem palm, która doskonała podkreślała rzeźbę jego ciała. Popatrzyła się na niego z wielkim bananem na twarzy.
- Już jestem gotowa, możemy iść. – powiedziała po chwili.
- A co ty mi się tak przyglądasz? – poruszył zabawnie brwią.
- Zastanawia mnie, od kogo nauczyłeś się tak dobrze dobierać ubrania. – rzekła z podziwem w głosie.
- No wiesz, trochę ci się przypatruję. – delikatnie objął ją ramieniem. – Gotowa na wyjazd swojego życia?
- Na Hiszpanię jak najbardziej, na spotkanie z nim nie. Miejmy nadzieję, że do niego nie dojdzie. Będę się odizolowywać, jak najbardziej będzie to możliwe. – westchnęła.
- Chodźmy już. – chwycił jej walizkę, a następnie wyszli z pomieszczenia.
Na lotnisko dotarli paręnaście minut później. Nie mieli daleko. Podwiózł ich kolega Markusa. Zdziwili się ponieważ w budynku byli już wszyscy z wyjątkiem trenera. Ines przywitała się z kolegami brata. Znała ich. Przecież niejednokrotnie któryś wparowywał do ich domu, czy to na piwo, czy na partyjkę gry. Z każdym utrzymywała dosyć dobry kontakt.
- A co oni tutaj robią? – Severin dziwnie patrzył się w przestrzeń za jej plecami. Mechanicznie odwróciła głowę. Zobaczyła grupkę młodych chłopaków. Zastygła, kiedy ujrzała jego. Szybko założyła okulary przeciwsłoneczne.
- Stefan, chodź na chwilę. – zawołał Marinus. Ten rozbawiony szybko do nich podszedł. – Co wy tu robicie?
- A daj spokój, przedwczoraj zadzwonił Kuttin i oznajmił, że do Hiszpanii wyruszamy z wami, musieliśmy tłuc się żeby tu dojechać. Jakaś totalna tragedia. – prychnął. – Czekajcie zaraz ich zawołam . – Wskazał na ekipę Austrii. Ines na chwilę stanęło serce, na szczęście uratował ją jej ulubiony trener.
- Nie tak szybko chłopcze. – rzekł twardo Werner.  – Leć do Heinza, z  tego co wiem, to cię szuka. – Kiedy Kraft odszedł nastąpiła kontynuacja. – Przepraszam was za spóźnienie, nie mogłem wcześniej przyjechać.  Ines, dlaczego masz okulary? – dziwnie się na nią spojrzał.
- Mam wrażliwe oczy, a to słońce tylko mi przeszkadza. – rzekła zmieszana z udawanym grymasem na twarzy. Jej słowa były kompletnie pozbawione jakiegokolwiek sensu.
- Rozumiem. No dalej wszyscy na odprawę. – była zdziwiona, iż mężczyzna tak szybko uwierzył w jej kłamstwo zmyślone na poczekaniu.

W samolocie siedziała oczywiście obok Markusa. Nie rozmawiali za wiele. Zamienili tylko parę słów. Ona była zaskoczona obecnością Austriaków. Nie spodziewała się tego, że nastąpi to tak szybko. Czuła się trochę jakby dostała w twarz. Oszołomienie, jakie jej towarzyszyło było nie do opisania. Natomiast Markus był wściekły. Kiedy tylko zobaczył blondyna, znów się w nim gotowało. Nienawidził go z całego serca. Dalej miał w pamięci wydarzenie, które miało miejsce dwa lata temu. Nie zapomniał i będzie pamiętał to do końca życia.

Malaga. To właśnie tam przypadło im spędzić dwa tygodnie. Ines była zachwycona. Piękne miasto, budynki w hiszpańskim stylu. Marzyła o tym, żeby tu przyjechać. Każdy ma inne marzenia, ona od zawsze pragnęła podróżować. To coś co kochała. Poznawanie obcych kultur, różnorodnych języków, kompletnie różnych miejsc. Tak, zdecydowanie była to jej duża miłość.
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Nadszedł dzień pierwszego treningu. Z przejęcia nie mogła spać w nocy. Kręciła się z boku, na bok. Myślała, jak to będzie, czy to właśnie dziś coś się wydarzy. Życie jest nieprzewidywalne i na każdym kroku musimy się z tym liczyć. Rankiem wzięła prysznic, wyszorowała swoje chude ciało, umyła włosy. Potem zaczęła przygotowywać się dalej. Kiedy myślała co nałożyć, to dziwne, ale pomyślała o nim. Gdzieś w środku samej siebie przecież chciała żeby jemu się podobało, nawet jeśli zauważy ją z daleka i uzna za zupełnie przypadkową dziewczynę. 

Po zjedzonym śniadaniu wszyscy mieli się stawić na pobliskiej plaży. Nikomu się nie chciało, szczególnie teraz, gdy każdy był porządnie najedzony. Ines pobiegła jeszcze do pokoju i zabrała aparat, w końcu miała zabawić się w panią fotograf. Spieszyła się, nie chciała się spóźnić,  a tym samym wzbudzać czyjejś uwagi. Znów założyła swoje ciemne okulary, które tym razem nie miały wzbudzać żadnych podejrzeń. Z oddali zobaczyła, że wszyscy w mozolnym tempie idą nad brzeg morza. Wykorzystała to. Przyspieszyła kroku i już po minucie była razem z grupką Niemców. Na wszystkich czekali już trenerzy. Widok Heinza i Wernera, którzy mieli identyczne spodnie w kwiaty hawajskie ją rozbawił, szeroko się uśmiechnęła.
- Szybciej, szybciej! – nawoływał Kuttin. – Moja drużyna ustawia się po prawej, drużyna Wernera po lewej. – zarządził, a każdy udał się na swoje miejsce.
Najpierw stała z tyłu, dopiero gdy trening rozkręcił się na dobre, musiała się wychylić i udała się do przodu. Robiła zdjęcia, całkiem nieźle jej wychodziły. Spojrzała na Austriaków. Zamiast dokładnie wykonywać ćwiczenia uśmiechali się do swojego fotografa. Jej wzrok mimowolnie przeniósł się na blondyna, który patrzył gdzieś na daleko oddalone horyzonty.  On jako jedyny pracował sumiennie. Domyśliła się, iż jest zdenerwowany. Marszczył czoło. Dokładnie tak jak ona. Jeżeli coś jej nie wychodziło, miała gorszy dzień, ten nawyk jej towarzyszył. Postanowiła dogryźć Austriakom. Podeszła   do rozmawiających trenerów i zwróciła się w stronę Heinza.
- Niech mi pan wybaczy, że się wtrącam, ale nie uważa pan, iż to są poważne treningi? Jak widać pana podopieczni nie do końca zdają sobie z tego sprawę , a wręcz ją bagatelizują, uśmiechając się i robiąc głupie miny do zdjęć. – kiedy skończyła swój krótki monolog Austriak przeniósł wzrok na grupkę ‘ćwiczących’. Szybko do nich pognał.
- A panowie to się nie minęli z powołaniem? Było chodzić na castingi dla modeli, a nie treningi na skoczni! Do roboty, ale już! – wykrzyczał, a wszyscy pozostali głośno się zaśmiali. Ekipa Austrii popatrzyła na siebie z przerażeniem i zaraz zabrała się do rzetelnej pracy. 

Porobiła jeszcze kilkanaście zdjęć. Wszyscy zbierali się już do hotelu, natomiast ona postanowiła zostać. Stanęła pod palmą i zaczęła przeglądać efekty swojej dzisiejszej pracy. Jej uśmiech mimowolnie się pojawiał, gdy zobaczyła między innymi miny brata, Severina, czy Andreasa. Nagle poczuła mocne uderzenie. Cudem zdążyła złapać sprzęt. Upadła na piach, tak jak jej okulary, które leżały teraz obok niej. Jednak nie mogła się podnieść. Ktoś ją przygniatał swoim ciężarem. Odwróciła głowę i pożałowała. Utopiła się w jego spojrzeniu, a on w jej. Było jej piekielnie ciężko, ale starała się nie zwracać na to uwagi. Nie wiedzieli, ile tak trwali jedynie na siebie patrząc. Nic wokół nich nie istniało. Panowała głucha cisza. Liczyli się jedynie oni. Pierwsze spotkanie po osiemnastu latach twarzą, w twarz.
- Ines? – usłyszała pytanie, które wydobyło się z ust Michaela. Pytanie, którego nie chciała usłyszeć.
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Hej!
Oddaję Wam dwójeczkę! Czekam na Wasze opinie! Jak sama czytałam ten rozdział, czegoś mi w nim brakowało.
Cieszę się, że tak wiele z Was jedzie na LGP :)
Jest jeszcze jedna bardzo ważna informacja. W niedzielę wyjeżdżam na tydzień do Wiednia, więc w następnym tygodniu rozdziału nie będzie. Chciałabym Was prosić, żebyście w zakładce Miły spam informowały mnie o nowościach na swoich blogach, a po wyjeździe powoli będę nadrabiać!
Także do usłyszenia za dwa tygodnie!
Buziaki <3

13 komentarzy:

  1. Jestem Kochana :)
    Rozdział taki milutki.. wiadomo wyjazd, luźniejsza atmosfera, ale to nie znaczy, że można sobie odpuszczać treningi! Sportowcy muszą pracować cały rok na swoją dyspozycję i wyniki.
    Mam podobnie jak Ines.. nie lubię gdy ktoś się spóźnia, ale ja to mogę.. wiem, okropna jestem xD
    No i się spotkali.. kurczę Misiek musiał być mega zaskoczony.. jestem bardzo ciekawa, jak to będzie w trójce. Bo chyba się dowiemy jak przebiegło ich spotkanie..?
    Moja droga, komentarz zupełnie nie ogarnięty, więc bardzo przepraszam.. jakoś nie umiem się skupić :c
    Buziaki Kochana ;**

    Ps. Będę informować o nowościach, ale wiedz, że do Wiednia zabierasz mnie ze sobą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ! :))
    Świetny rozdział ! Końcówka bardzo ciekawa.Nie mogę doczekać się co będzie dalej jak ich relacje będą wyglądać :) Czekam na następny !
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Już jestem ♥
    Rozdział bardzo fajny, tylko dlaczego taki krótki? Ja ledwo zaczęłam czytać, a tu już koniec... ;) Malaga, jejku, jak ja bym się chciała z nimi zamienić. A chłopacy, no cóż, cali oni. Tylko zabawa i wygłupy im w głowie, zamiast treningów :D Hmm... no i spotkanie naszej Ines z Michim. Po tylu latach na pewno nie należało ono do najłatwiejszych. Dlaczego musiałaś skończyć w takim momencie? Nie wiem, czy moja cierpliwość da radę wytrzymać dwa tygodnie :)
    Kochana, nie masz przypadkiem jednego wolnego miejsca do Wiednia? Bo ja bym się z chęcią z tobą zabrała :D Nawet nie wiesz, jak ci zazdroszczę... Udanego wyjazdu! ♥
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuttin i jego tekst o castingu dla modeli mnie po prostu rozwalił. :D Coś czuję, że Niemcy i Austriacy to zabawne połączenie i jeszcze wiele razy nas zaskoczą!
    No i się stało. Ines niestety wpadła (dosłownie) na Michiego. Teraz zastanawia mnie co dalej...
    Rozdział jest przyjemny i świetnie opisujesz każda scenę. Jesteś mistrzem! ^^
    Czekam na kolejny, weny!
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka! :D
    Świetny rozdział! ♥ Nie mam pojęcia, co Ci w nim brakuje. Jak dla mnie jest wszystko. Komizm, powaga, problematyka... no wszystko. ;)
    Nasza Ines mała modeleczka. ♥ Heheh, przepraszam, ale od razu tak pomyślałam i nie mogłam się powstrzymać od napisana tego w komentarzu. ;)
    Trenerzy są niesamowicie zabawni. Nie sądziłam, że nasza bohaterka z taką łatwością przekona trenera, że ma wrażliwe oczy. Haha :D
    Modele z Austri... No, no, no. :D
    Wszystko fajnie, pięknie, ale końcówka... MIAZGA.
    Dlaczego skończyłaś w takim momencie? :o
    Michael poznał Ines, Matko, co to teraz będzie? o.O
    Ja już chcę kolejny, a Ty mi mówisz, że dopiero za 2 tyg? :o :( Ok.. :(
    Czekam! ♥
    Buziaki! :*
    PS Udanego wyjazdu! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Z góry przepraszam za krótki komentarz, ale mam dość dużo zaległości,a czas goni. Przy kolejnym rozdziale będzie dłuższy i bardziej treściwy. Obiecuję!
    W końcu doszło do spotkania Ines i Michaela. I to dość bliskiego i chyba bolącego spotkania. Skoro minęło osiemnaście lat to podziwiam Hayböck, że potrafił ją rozpoznać. Ja niestety nie mam pamięci do ludzi i po roku czasu już zapominam jak ktoś wyglądał. ;c
    Rozdział cudowny. Nie ma się co dziwić skoro pisała go osoba z ogromnym talentem.
    Czekam na kolejny i udanego wyjazdu życzę.
    Weny. Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Kochana.
    Rozdział świetny.
    W końcu Ines i Michael się spotkali.
    Nie mam pojęcia co wydarzy się dalej.
    Więc czekam cierpliwie na kolejny rozdział.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest po prostu poezją, Kochana!
    To dopiero drugi rozdział, a ja już tak silnie zdążyłam się w to wszystko wkręcić!
    Cudownie! ♥
    Matko! I co teraz?! Ines i Michael- w koncu nastało nieuniknione. ;oo
    Wiesz, co jest najlepszy? Zazwyczaj umiem sobie mniej więcej ustalić, co może potenjalnie się wydarzyć, a teraz z ręką na sercu nie mam nawet pół pomysłu w głowie... ;o
    Na dodatek, pomimo tylu lat, Michi zdołał rozpoznać dziewczynę... To mnie zdziwiło, naprawdę...
    Perełka ♥

    Buziole. ;**

    P.S.: Miłego wypoczynku, moja droga! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej Kochana, już jestem ♥
    Genialny rozdział! Masz po prostu mega talent! ♥
    Ines mnie rozwala, te jej maniery, to wszystko. Mega! To spotkanie na końcu cudowne. Michael poznał Ines, co mnie zaskakuje! Co ja będę więcej pisać, jesteś geniuszem w każdym znaczeniu tego słowa!
    Kochana, życzę Ci cudownego wyjazdu, zazdroszczę Ci! Nie wiem jak wytrzymam te 2 tygodnie... Jakoś będzie trzeba :/ Mam nadzieję, że spotkamy się na LGP!
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Kochana! :*
    Jestem i nadrobiłam. Rozdział mi się mega podobał :)
    Jestem ciekawa jak rozwinie się sytuacja między Ines i Michaelem. Mam nadzieję że wszystko będzie okej :)
    Czekam na kolejny :3
    Miłego wyjazdu :)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. W końcu dotarłam! ;)
    Rozdział jest przecudny!!! Aż brak mi słów...
    Po tylu latach... Spotkanie Michaela i Ines...
    Jestem ciekawa jak to wszystko dalej się potoczy... :)
    Pozdrawiam i miłego wyjazdu życzę ;)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej Kochana! <3
    Przepraszam, że dopiero teraz, ale ja również po 3 tygodniach wróciłam z obozu i nie miałam jak skomentować. Świetny blog od początku. Po prostu jesteś genialna! :* A ten rozdział... CUDO *.* Sytuacja z trenerami, aż nie mogę przestać się śmiać. A na końcu jedna wielka niewiadoma.
    Czekam na następny, a mam nadzieję, że ten już niedługo!
    Buziaki :*** / Iza

    OdpowiedzUsuń
  13. Końcówka *___*
    Michael! Ty chyba jeszcze nie raz zawrocisz naszej Ines, co? Sytuacja dosłownie magiczna i w przepiękny sposób opisana. Cos czuje ze w następnym rozdziale szykuje się poważna rozmowa.
    Teksty Kuttina dosłownie rozwalaja a zwłaszcza ten podczas treningu o modelach xD

    Pozdrawiam :*

    Ps. Możesz informować na podstronie? Z gory dzięki :*

    OdpowiedzUsuń