czwartek, 6 sierpnia 2015

Rozdział IV


“Decisions as I go, to anywhere I flow.
Sometimes I believe, a time where we should know.
I can't fly high, I can't go long.
Today I got a million, Tomorrow, I don't know”.

„Zdecydowałem jeśli odejdę to popłynę do nikąd
Czasami wierzę, czas gdy powinniśmy znać
Nie mogę odlecieć, Nie za daleko
Dzisiaj mam milion, jutro, nie wiem.”
- Lost Frequencies  „Reality”

Czas. Jedno  proste słowo. Czym on w ogóle jest? Tak, jednostką pomiaru. Jedną z wielu, których uczymy się codziennie, czy to potem na różnych lekcjach. A w życiu co możemy powiedzieć o czasie? Nie cofa się. Nie staje w miejscu. Nie przesuwa się na zawołanie do przodu. Czasami nie potrafimy pogodzić się z tymi faktami. Chcielibyśmy przenieść się chociażby do przeszłości, do pewnych chwil, wydarzeń. Byłoby cudownie, prawda? Czasem chcielibyśmy coś zmienić, wtedy nasze życie być może inaczej by się potoczyło. Gdyby tak naprawdę można było sterować czasem wszystko byłoby pozbawione sensu. Każdy z nas uczy się na błędach, może wyznaczać sobie cele, po które rzetelnie podąża. Jedni zrobią wszystko co w jego mocy, żeby osiągnąć to co chcą, a drudzy nie zrobią nic i w przeciwieństwie do czasu staną w miejscu. Jedynie o co możemy posądzać tę jednostkę jest to, iż mija tak szybko. Zdecydowanie za szybko.
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Leżał na miękkim hotelowym łóżku. Nie mógł zasnąć. Miał w głowie mętlik. Postanowił się przejść. Tak po prostu. Szybko ubrał jakiekolwiek spodenki i koszulkę. Kiedy tylko wyszedł na świeże powietrze od razu poczuł powiew wiatru. Było już dużo chłodniej, w końcu zegar wskazywał okolice północy. Dotarł na plażę i od razu usiadł na wciąż ciepłym piachu.
- Nie powinnaś siedzieć tutaj sama o tej porze. – powiedział po chwili do sylwetki, siedzącej przed nim. Przestraszyła się.
- Śledzisz mnie? – zapytała nie odwracając głowy. Patrzyła w ciemną przestrzeń przed sobą.
- A dlaczego miałbym to robić?
- Odpowiedz sobie na to sam. – wzruszyła ramionami.
- Kiedyś rozmawialiśmy o wszystkich sprawach, a teraz nie możemy normalnie zamienić paru słów. Albo świat kompletnie zwariował, albo to my staliśmy się cholernie dziwni, Ines. – wziął głęboki oddech. – Może nie chcesz słuchać tego, co teraz mówię, ale trudno. Nie rozumiem cię, dlaczego nie chcesz chociaż w małym stopniu odbudować tego, co rozkwitło lata temu. Nie uważasz, że ta relacja przypomina roślinę? Kiedy o nią dbaliśmy żyła, zaniedbaliśmy ją i umarła. – delikatnie położył dłoń na jej ramieniu. Lekko zadrżała. – Nie wiem dlaczego wtedy życie napisało tak powalony scenariusz. Dlaczego musieliśmy się wtedy rozstać z dnia na dzień. Wiesz, jak mi tego brakowało? Nawet koledzy nie byli w stanie zastąpić tej małej łobuziary, z którą miałem tyle przygód, tyle wspólnego. A teraz pozostały tylko wspomnienia. – zabrał swoją dłoń. Zamilkł. Czekał na odpowiedź.
- Michi, bardzo dobrze to ująłeś. Ta relacja jest jak roślina. Tylko, że ona za długo była martwa, by teraz odrodzić się na nowo. – powiedziała spokojnie.
- Czyli będziemy udawać, że się nie znamy? Na zawodach nawet na siebie nie spojrzymy i wymażemy z pamięci ten okres sprzed osiemnastu lat? – zastała go zupełnie głucha cisza. – Nawet się do mnie nie odwrócisz. – utkwił wzrok na jej włosach. – Zawsze powtarzałaś, że nigdy nie zmienisz koloru.
- Pamiętasz? – powoli odwróciła głowę i od razu napotkała wzrok blondyna.
- Wiele rzeczy pamiętam. Nieszczęsną sytuację z huśtawką również. – jej kąciki ust powoli się podniosły. – Nasz domek na drzewie. Mówiłaś, że jak dorośniesz… - przerwała mu.
- To w tych najbardziej złych chwilach się tam schowam. – skinęła głową. – Nigdy tego nie zapomnę, Michael.
- To dlaczego chcesz to przekreślać? – zapytał oschle.
- Czasami dochodzę do wniosku, iż sama nie wiem, czego tak naprawdę chcę. Moje życie jest cholernie trudne, wiesz? Każde jutro to dla mnie wielka zagadka. Przeszłość mnie nie rozpieszczała. Ale nigdy się nie poddałam. Przeciwnie. Po każdym upadku dostawałam większej energii do działania. Moja droga życiowa do tego momentu, nie była tak łatwa jak twoja i pomijam sprawy sportowe. – przymknęła powieki, by móc bardziej rozkoszować się dźwiękami odbijanych fal.
- Nie znasz mnie na tyle, żeby wiedzieć jak miałem w życiu. – patrzył na spokojną dziewczynę.
- Kiedyś cię znałam, dziś już cię nie znam. To ty się zmieniłeś, Michi. Robisz ludziom różne świństwa, ranisz ich. – spiorunowała go wzrokiem.
- Skąd ty wie.. – zaciął się.
- Nieważne. Nasza dziecięca przyjaźń też już jest nieważna. – wstała i tak po prostu odeszła, zostawiając go kompletnie oszołomionego.
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Rano obudził się po zaledwie trzech godzinach snu. Jego głowa była pełna przeróżnych myśli.
- Coś cię trapi, czy po prostu gorsza noc? – zapytał Stefan, siadając na skrawku swojego łóżka.
- Rozmawiałem z nią o północy, na plaży. To koniec Krafti. – schował twarz w dłoniach.
- Dlaczego aż tak ci zależy, żeby ją odzyskać? – uniósł brew do góry.
- Gdybym znał na to odpowiedź, powiedziałbym ci. A wiesz co jest najgorsze? – spojrzał przenikliwie na kolegę. – Ona wie o mojej przeszłości. – nagle biały sufit stał się najbardziej interesujący w tym pomieszczeniu.
- Mówisz o Markusie? – Stefana źrenice się powiększyły.
- Chyba jego miała na myśli. Tylko skąd ona wie? Gdyby tamten czas można było wymazać. – podniósł się do pozycji siedzącej.
- Fakt zachowałeś się jak cham. – nie owijał, powiedział prawdę.
- Wiem, Stefan! Nawet nie wiesz jak bardzo jestem na siebie o to wściekły. – jego ton był nieco podniesiony.
- Nikt nigdy nie powinien być w takiej sytuacji jak on. – dobijał go słowami.
- Wiem do cholery! Ale co na to poradzę?! Strzelę sobie w głowę? Nie cofnę tego cholernego czasu, a tak bardzo chciałbym to zrobić! – wykrzyczał, wstał i udał się do łazienki, trzaskając  przy tym głośno drzwiami.
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Hej!
Na wstępie od razu  przepraszam,  że wczoraj nie było rozdziału, ale wypadł mi wyjazd do Krakowa. Za tydzień nie będzie nowości, ponieważ wyjeżdżam nad morze. To chyba tyle z 'ogłoszeń parafialnych' :)
Moim zdaniem ten rozdział do tej pory jest najlepszy, chyba najlżej mi się go pisało. Opinie jednak jak zwykle pozostawię Wam :) 
Do zobaczenia za dwa tygodnie i wszystkiego dobrego w sierpniu! :)
Buziaki <3


10 komentarzy:

  1. Mam nadzieję Kochana, że podobał Ci się mój Kraków ;)
    Teraz rozdział.. zgadzam się, że jest najlepszy! Zresztą, jak każdy Twój.
    Doszłam do wniosku, że jest taki.. życiowy. I te ich przemyślenia na temat roślin.. Ale to prawda - jeśli się czegoś nie odnawia, po prostu popada w ruinę. Nawet bardzo ważna przyjaźń.. (jakie ja głupoty tu piszę, wybacz xd)
    Mam jednak nadzieję, że Michi ta łatwo się nie podda, o wszystko trzeba walczyć. Nie ma tak, że życie poda nam na tacy najlepszych ludzi.
    Chyba na dziś tyle, bo nie umiem zebrać myśli.. nie mniej jednak rozdział bardzo przyjemny :)
    Pozdrawiam, buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Melduję się ♥
    Kochana, świetny rozdział, dający trochę do myślenia. Ale uwierz mi, że z każdym kolejnym jestem pod coraz większym wrażeniem :)
    Michi, nie poddawaj się! W życiu niestety nie wszystko przychodzi nam z łatwością, ale kiedy czegoś bardzo się chce, można naprawdę wiele. Mam nadzieję, że wszystko się poukłada. Powoli, małymi kroczkami do celu :)
    Udanego plażowania kochana ♥
    Weny i buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. No i jestem! ;)
    No, no, no... Cudowny rozdział. Nic dodać, nic ująć. :)
    Bardzo mi się podoba. ♥
    Ta rozmowa na plaży... Podoba mi się to, że Michael tak wiele zapamiętał sprzed lat. Podoba mi się, że pamięta o każdym szczególe i słowie, które niegdyś wypowiedziała Ines. A co to oznacza? Myślę, że to oznacza, że nasz Michi myślał o niej każdego dnia. Jak inaczej wyjaśnić to, że pamięta tak wiele i to w takich szczegółach?
    Zastanawia mnie kto to jest Markus i co łączy go z Michaelem, a raczej Michaela z nim...
    Czekam na więcej! :)
    Buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeeestem! :D
    Świetny rozdział!
    Yaaay! Rozmowa na plaży. ♥ Cudowna! Taka romantyczna, urocza, ponieważ Michi w tak szczegółowy sposób wszystko zachował wszystko w swej pamięci. Niesamowite!
    On nadal żywi jakieś uczucia, co do Ines i ta rozmowa jest tego świadectwem.
    Tylko ten Markus... Co to za gościu? :D
    Buźka. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział przewspaniały, jak to zawsze w Twoim wykonaniu :)
    Czas... Płynie za szybko... I to o wiele...
    Ines i Michi... Widać, że obydwoje czegoś by chcieli, ale oboje nie nie wiedzą do końca czego... Może to że się spotkali, to był przypadek? Nie... Los czasami płata figle... A przypadki "podobno..." nie istnieją... Ale nigdy nie można być pewnym tego co dalej wykombinujesz ;)
    Ciekawi mnie (jak widzę to je tylko ;))... Kim jest ten Markus? :D
    Czekam na następny :)
    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział. Tylko co takiego Michi zrobił, że Ines nie chce dać mu szansy? Chociaż może dobrze, że tego nie robi? Skoro pan Hayboeck już, że to koniec, no to najwidoczniej koniec... Czekam na następny. Mam nadzieje, ze sytuacja będzie robiła się coraz bardziej klarowna ;)

    Buziaki,
    British Lady ♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku, jestem mega ciekawa co się stało wtedy z Michaelem i Markusem. To musiało być naprawdę coś przykrego.
    Ta rozmowa na plaży była taka wzruszająca... Aż mi ich obydwoje szkoda, ale Michael mógł pomyśleć zanim zrobił to co zrobił ;p
    Z niecierpliwością czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka :)
    KOCHANA ROZDZIAŁ JEST CUDOWNY!!!! <33
    Zakochałam się!
    Ta rozmowa, każdy szczegół WOW Michael mnie imponuje, coraz bardziej, czy w tej rozmowie, czy we wszystkim. No i co on zrobił Markusowi. Bo w końcu Markus jest chyba ten sam? Czy się sama pogubiłam? Musiało być to coś strasznego skoro Ines tak bardzo to przeżywa, w końcu to jej brat.
    Swoją drogą chciałabym żeby zaczęli z Michim odbudowywać to co było lata temu :) Według mnie do siebie pasują, no ale czekam na rozwój wydarzeń i jak mniemam kolejny majstersztyk w Twoim wykonaniu, Kochana ;*
    Miłego odpoczynku!
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Już jestem!
    Jak Ty to robisz? Każdy rozdział taki cudowny w każdym najmniejszym szczególe. ❤
    I ta rozmowa o północy na plaży w świetle księżyca. Może nie była romantyczna tak jak sceneria,ale pokazała,że Michael chce walczyć o swoją dziecięcą, niespodziewanie przerwaną, przyjaźń.
    Jestem ciekawa co takiego Michael zrobił Markusowi. Od samego początku siedzi mi to w głowie i nie mogę nic wymyślić. Mam nadzieję że niedługo zdradzisz nam ten sekret.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i weny życzę.
    Całuski. ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. To nie jest najlepszy rozdział, bo każdy jest fantastyczny!!
    Nie wiem, jak to robisz, Kochana ❤
    Nie mogę się doczekać następnego, ponieważ wiele rzeczy mnie zastanawia. Zachowanie Ines, Michaela, ciekawe to wszystko. No i największa zagadka, czyli co nasz blondasek zrobił Markusowi? To od początku mnie zastanawiało. Błahostka to nie była.
    A ta relacja porównana do rośliny cudna!
    Czekam na kolejny!
    Odpoczywaj! ��
    Buziaki ����/Iza

    OdpowiedzUsuń