środa, 16 września 2015

Rozdział IX



„Na zakręcie jestem życia,
taki przyszedł czas.
,,Jutro też jest dzień''
- tak pociesza każdy mnie.
Mówią: ,,Nie daj się,
trzeba dzielnie trzymać się!
Trzeba zacząć od początku,
trzeba zamknąć drzwi!"
- Ewa Farna „Bez łez”

Patrzyła cały czas na blondyna. Przecież on miał się nie dowiedzieć. A już na pewno nie teraz. Dlaczego zawsze cholerne życie w najmniej oczekiwanym momencie musi dać nam w twarz?
- Odpowiesz!? – jego głos z niepewnego, przerodził się w podniosły.
- Nie krzycz na nią! – Markus w ułamku sekundy podszedł do Ines i objął ją ramieniem. – Co tu jeszcze robisz? Wynoś się. – wysyczał w stronę Michaela.
- Wydaję mi się, że to nie z tobą rozmawiam. – odpowiedział mu w sposób równie nieprzyjemny.
- No pewnie! Nigdy ze mną nie rozmawiałeś. Nawet po tym. – znów miał przed oczami dawną sytuację. – Jesteś zwykłym dupkiem, Michael! Dupkiem bez honoru. Nawet nie masz krztyny odwagi, by powiedzieć głupie ‘przepraszam’, które i tak by nic nie zmieniło, ale przynajmniej uratowałoby część twojego człowieczeństwa! – wykrzyczał. Zastał zupełną ciszę. – Odwaga, to chyba również obce ci słowo. – prychnął. - Wiesz, żałuję. Żałuję, że wtedy nasza ciotka zabrała nas do siebie, do Innsbrucka na całe sześć miesięcy! Inaczej moja siostra nigdy by cię nie poznała! Inaczej byłoby jej lżej! Lżej bez ciebie! – targały nim niewyobrażalne emocje. Ines cały czas stała i wsłuchiwała się w każde słowo. Zastanawiała się, czy Markus dobrze mu wygarnął. W głowie cały czas z jednej strony słyszała ‘tak’, z drugiej ‘nie’. Była rozerwana od środka. Blondyn ostatni raz tępo popatrzył się na dziewczynę, po czym wyszedł.
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Nie wiedział, co ze sobą zrobić. Nie obchodził go nawet fakt, że przez totalnie zepsuty skok stracił szansę na trzecie miejsce w ogólnej klasyfikacji letniego cyklu. To było teraz mniej ważne. Cały czas słyszał słowa Niemca ‘Lżej bez ciebie’. Czemu to musiało tak cholernie boleć? Trzy słowa, a potrafiły dogłębnie uderzyć. Jak się wtedy czuł? Nie do końca mógł to określić. Najgorsze, w tym wszystkim było to, iż nie zareagowała. Czyżby myślała tak samo? Sam nigdy by tego nie powiedział. Nie żałował, że kiedyś ją poznał.
Od paru godzin leżał na hotelowym łóżku. Usłyszał hurgotanie drzwi, a zaraz potem Stefana stojącego nad nim, w rękach trzymał dwa puchary. Jeden za konkurs, drugi za całokształt.
- Michael, co się z tobą dzieje? – zapytał z wielką troską, kładąc przedmioty na szafce.
- Gratuluję. – lekko się uśmiechnął, lekceważąc pytanie przyjaciela.
- Myślisz, że unikanie odpowiedzi coś zmieni. – pokręcił głową. – Co się stało? – przysiadł na krawędzi łóżka.
- Nic takiego, Stefan. Gorszy dzień. – kłamstwo. Pierwszy raz od niepamiętnego czasu go okłamał.
- Jakoś rano wszystko było w porządku. – ciągnął dalej.
- Po prostu gorzej się poczułem, rozbolała mnie głowa. – kolejne fałszywe zdanie.
- Może pójdziesz do naszego lekarza? – martwił się.
- Nie, Krafti. Nie trzeba. Już jest lepiej. – uśmiechnął się lekko, żeby wyglądało wiarygodnie.
- Mam nadzieję. Nie przejmuj się, niedługo wyjeżdżamy, a potem urządzam imprezę. Oczywiście jesteś zaproszony. – poklepał go po ramieniu.
- Dzięki, tego mi chyba trzeba. Kompletnie się opić. – pokręcił głową.
- Nawet nie wiesz, kto z nami jedzie. – znów posłał uśmiech przyjacielowi.
- Znając ciebie, można spodziewać się wszystkiego. Co to za gość? – był ciekawy.
- To dziewczyna. – miał nadzieję, że się domyśli.
- Ładna? – pierwsze co przyszło mu do głowy. Nie usłyszał odpowiedzi. – A kojarzę ją chociaż? – dodał po chwili.
- Raczej tak. – trzymał go w napięciu.
- A więc, kto to? –wyczekiwał konkretu.
- Ines. – powiedział wesoło, na co blondyn prawie zachłysnął się swoją śliną. Po dzisiejszej sytuacji, nie wiedział, czy dalej chce ją widzieć. Natłok myśli powrócił.
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Po tym wszystkim zastanawiała się, czy dalej chce pojechać do Austrii. Obiecała Stefanowi, doskonale to wiedziała, ale z drugiej strony był on. Wiadome było, iż na imprezie się pojawi. Najlepszy przyjaciel Krafta. Rozważyła wszystkie ‘za’ i ‘przeciw’. Podjęła decyzję. Pojedzie. Inaczej być może zachowałaby się jak tchórz. A to kompletnie do niej nie podobne.
- Markus, jadę do Innsbrucka. – wypaliła po chwili.
- Przecież każdy to wie, Ines. – odparł naturalnie.
- Ale jak to? – jej źrenice się powiększyły.
- Skoro jesteś częścią ekipy, to chyba oczywiście, że jedziesz tam z nami. – wzruszył ramionami. Już wiedziała o co chodzi bratu, lecz kompletnie o tym zapomniała. Miała chęć popukać się w czoło.
- Ja jadę za trzy dni. – brat popatrzył na nią. – Z ekipą Austrii. Stefan z okazji drugiego miejsca urządza imprezę, zaprosił mnie, a ja się zgodziłam. – kontynuowała cicho.
- Będziesz tam razem z nim. Wiesz, na co się piszesz? – czekał na jej odpowiedź.
- Jadę tam przede wszystkim ze względu na Stefana. – powiedziała dobitnie.
- A on? Przecież tam będzie. – warknął.
- Markus, proszę cię, nie jestem małą dziewczynką. Poza tym nie mów do mnie tym tonem! – przy ostatnim zdaniu trochę podniosła głos.
- Przepraszam, ale mam nadzieję, że wiesz co robisz. – podszedł do siostry.
- Wiem. – skinęła głową i przytuliła się do brata.
Wiedziała, że ten tydzień w Austrii nie będzie nudny. Przeczuwała, że sporo zmieni w jej życiu. Jednak na wiedziała, czy te zmiany wyjdą jej na lepsze, czy gorsze.
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Hej Kochane!
Oddaję Wam dziewiąty rozdział, powiem iż nawet mi się on podoba. 
Dziękuję za to, że pomimo okresu szkoły jesteście na blogu, komentujecie, czytacie! Witam również nowe czytelniczki! 
Przepraszam, że zaniedbałam Was, jest mi strasznie głupio, ale obiecuję poprawę. Wszystkie rozdziały czytam na bieżąco, ale wybaczcie mi komentowanie. Po tej publikacji postaram się nadrobić, a jeżeli nie dotrę zrobię to w piątek :)
Od tej chwili rozdziały będą dodawane co 2 tygodnie.
Tradycyjnie piszcie co sądzicie i do następnego!
Buziaki ;**

15 komentarzy:

  1. Hej kochana, jestem :*
    Ja to jestem ciekawa o co chodzi z tym między Markusem a Michaelem i czekam, aż w końcu wyjdzie to na jaw. Fajny starszy brat z tego Markusa ♥
    Ale trochę też mi szkoda Michiego, ale w sumie i trochę nie. Sama nie wiem, targają mną różne emocje.
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział fenomenalny :*
    Jestem ciekawa co się wydarzy w Innsbrucku :)
    Już nie mogę się doczekać ;)
    Do następnego :*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem i ja :)
    Nie mam pojęcia, jak to robisz, ale Twoje rozdziały są przecudowne! Mówię poważnie.. też chciałabym umieć pisać w ten sposób. Czyta się naprawdę fantastycznie i ja osobiście siedzę w wypiekami na twarzy.. tak wciąga! :)
    Przechodząc do sedna..
    Nie mam pojęcia, co zaszło kiedyś między Markusem i Michaelem, ale musiała to być mega poważna sprawa, że aż tak się nie lubią.. w sumie 'nie lubią' to chyba niezbyt odpowiednie słowo.. po prostu nie darzą się sympatią :P
    Ines.. biedna dziewczyna.. trochę tak między młotem, a kowadłem. Z jednej strony troskliwy i opiekuńczy brat, z drugiej zaś Michi, który jak mi się zdaje nie będzie jej obojętny.
    Kochana czekam z niecierpliwością na kolejny ;)
    Weny i buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem :)
    Wciągnęło mnie od samego początku, aż do samego końca i nie wiem, czy nie przeczytam tego rozdziału jeszcze raz :)
    To jest fenomen :D
    Ale Ty już dobrze o tym wiesz ;)
    Jestem strasznie ciekawa co takiego zaszło pomiędzy Michaelem a Markusem... Hm... A z rozdziału na rozdział moja ciekawość jest coraz większa. :)
    Kłótnia Ines, Michaela i Markusa... :( dziewczyna jest biedna. Ale każdy z nich... No ciężko jest mi to wszystko poskładać.
    Mam jednak nadzieję, że wszystko się wkrótce ułoży :)
    Czekam na kolejny ;) i jestem ciekawa co wydarzy się w Austrii...
    Pozdrawiam i weny :D
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wypowiem się bardzo szybko i krótko, bo mam niewiele czasu: to jest genialne! ♡ Dalej niewiele wiemy o tym, co wydarzyło się pomiędzy Markusem a Michaelem. No i Markus pouczające Ines niczym malutkie dziecko... *-*

    Buziaki,
    British Lady ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Melduję się :)
    No, kochana, rozdział świetny! Wiem, mówię ci to co tydzień, ale nie miałabym cię za co krytykować ♥
    Hmm... nawet nie wiesz, jak mnie teraz zaintrygowałaś. Cały czas utrzymujesz w nas niepewności, co się wydarzyło pomiędzy Markusem a Michaelem. Na tej linii na pewno nie obędzie się bez spięć. Tym bardziej, że sympatią to siebie nie darzą...
    Kurczę, współczuję Ines, bo jest, ujmijmy to w ten sposób, w dość trudnym położeniu. Szczerze mówiąc, to sama nie wiem, co bym zrobiła na jej miejscu. Ale wszystko się ułoży, prawda? ♥ Z Markusem u boku na pewno :) Fajny z niego braciszek.
    Aż się boję, co tam się wydarzy w Austrii...
    Czekam na kolejne!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej :D
    Nie wiem co powiedzieć po prostu,aż mnie zatkało
    Ściskam :* <3
    P.S zapraszam do mnie na I rozdział
    http://zaufanietokrokdoszczescia.blogspot.com/2015/09/rozdzia-i-perspektywa-aurelii-rano.html

    OdpowiedzUsuń
  8. No no.. Sytuacja między chłopaki zaostrzyła się. Myślę, że z tego mogą wyjść poważne problemy, jeśli oboje się nie opamiętają.
    A na miejscu Ines jeszcze raz zastanowiłabym się co do tego wyjazdu. Michael wydaje się niestabilny psychicznie (hahaha wybacz :D), bo raz jest miły i chce porozmawiać, a za chwilę wylatuje z krzykiem. Chłopaku, opanuj się :D
    Czekam na nowość!

    OdpowiedzUsuń
  9. Opóźnienie... Dlaczego? Szkoła. :(
    Rozdział? Malina! ♥
    Cały czas intryguje mnie, co zaszło między tą trójką.. Wiemy już, że Ines i Markus poznali Michaela przez ciotkę, która zabrała ich na pół roku do Innsbrucka... Z każdym rozdziałem dowiadujemy się więcej, więc, aż nie idzie się doczekać kolejnych. ^^
    Czy Ines powinna pojechać na tę imprezę? Zdecydowanie tak. Być może wtedy jakoś uda im się porozmawiać wyjaśnić sobie to wszystko...
    Cieszę się, że ma takiego brata jak Markus, który nie pozwoli, by dziewczynie stała się krzywda. Markusa, który jest jej opoką i zawsze będzie przy niej, niezależnie czy postępowała będzie źle czy dobrze. :)
    Bardzo, bardzo lubię Krafcia! ^^ Cudaśny jest! :)
    A co z Michaelem? Dowiedział się, że Ines będzie... jak zareaguje? Zjawi się na imprezie?
    Jestem tak ciekawa, że nie wytrzymam do następnego rozdziału, no! :D
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana jestem ☺
    Istne cudo! Przeszłaś samą siebie, pisząc to.
    Słowa Markusa mnie zaskoczyły. Bardzo mocne. Ale Michael nie zaprzeczył, więc coś jest na rzeczy, ciekawe jednak co to, nie umiem tego rozgryźć. Ta sytuacja.. Jeszcze kilka rozdziałów.
    Dobrze, że Ines jedzie. Powinna! Podoba mi się jej upartość.
    Do następnego!
    Buziaki ❤❤ /Iza

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak bardzo jestem spóźniona, wybacz mi... :(
    Szkoła, szkoła i szkoła... ;/ Mam nadzieję, że rozumiesz. ;*
    Ech, z rozdziału na rozdział wkręcam się coraz bardziej. Jak to jest, iż dowiadując się wiecej, pojawia się jeszcze większa ilość pytajników? No cóż, to na pewno mi się podoba! ;D
    Markus i Ines, oraz Michael. Co się między nimi wydarzyło? Strasznie mnie to intryguje... Wiemy przynajmniej jak się poznali. Chociaż tyle, ale to mało. Strasznie mało... o.O
    Stefcio- awh. *-* Tyle mogę powiedzieć.
    Super! ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana, poślizg ale wybacz.
    Jak najbardziej podoba mi się ten rozdział. Ba jestem oczarowana, jak można tak doskonale pisać!
    Konfrontacja pomiędzy trójką cudowna, chociaż dała sporo do myślenia, niesamowicie wciągnęła. Podoba mi się w Twoim opowiadaniu Markus, taki stanowczy. Dobrze, że Ines ma takiego brata. A Michael w moich oczach stracił, stał się takim jakby tchórzem, potem mina mu zrzedła i dobrze! Wiem, okropna jestem :D
    Wyczekuję wyjazdu do Innsbrucka i dalszego rozwoju wydarzeń :)
    Tradycyjnie czekam na następny :)
    Całusy :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Tym fragmentem rozbudziłaś moją ciekawość jeszcze bardziej. Coś czuję, że ta impreza będzie punktem kulminacyjnym całego opowiadania.
    Moim zdaniem to dobrze, że Markus wygarnął Michaelowi. Ktoś musiał.

    Rozdział genialny, jak zwykle ♥

    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  14. Spóźniona, ale obecna :*

    Najmocniej przepraszam, że dopiero teraz tutaj zaglądam, ale przez pracę i szkołę nie mam zbyt dużo czasu na czytanie i pisanie blogów.

    Ale do rzeczy...

    Bardzo dobrze, że Markus wygarnął co nie co Michaelowi. Ktoś to w końcu musiał zrobić.

    Coś mi się zdaje, że cały ten wyjazd do Innsbrucka i ta impreza u Stefana będą interesującymi zdarzeniami :)

    Czekam na nowy rozdział :)

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń