środa, 29 lipca 2015

Rozdział III



„A gdy się zejdą, raz i drugi,
kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością,
bardzo się męczą, męczą przez czas długi”
- Jan Pietrzak „Czy te oczy mogą kłamać”

Nie wiedziała co odpowiedzieć. Biła się z myślami. Lepiej byłoby powiedzieć prawdę, czy skłamać. Kłamstwo patrząc komuś prosto w oczy? Nie, to nie w jej stylu.
- Możesz łaskawie ze mnie zejść? Trochę jednak ważysz. – odpowiedziała kompletnie lekceważąc jego pytanie. Jednak on pozostał nieugięty. Sprytnie podparł się o piach, nie dotykając jej, a zarazem uniemożliwiając jakąkolwiek drogę ucieczki.
-Już chyba możesz spokojnie oddychać. – cały czas wpatrywał się w jej oczy. – Dlaczego nie umiesz mi tak po prostu odpowiedzieć na pytanie? Boisz się Ines? Ty się boisz? Kiedyś nie wiedziałaś co to strach. – lustrował jej twarz. Zmieniła się, wyrosła, stała się piękną kobietą.
- Dalej nie wiem. – zaprzeczyła.
 - To dlaczego tak ze mną rozmawiasz? Nie mam żalu jeśli ci o to chodzi. – popatrzył na nią pustym wzrokiem, a następnie położył się obok niej.
- Jak to nie masz? – tym razem ona lekko się podniosła. – Przecież wyjechałam bez żadnego słowa, pożegnania. – na samą myśl zrobiło jej się głupio, więc spuściła wzrok.
- Wiesz, na początku było ciężko. Czas nauczył mnie pokory. Nie myślałem, że kiedyś jeszcze cię spotkam. – pod wpływem zdenerwowania zaczął kreślić jakieś dziwne znaki ręką.  – Porozmawiamy kiedyś na spokojnie? – spytał z jakąś dziwną nadzieją w głosie.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł. – energicznie pokiwała głową. – Nie wracajmy do czegoś, co było wieki temu, Michi. Nie próbujmy odbudować czegoś, co już dawno nie istnieje. Nie warto do tego wracać. Po co zaprzątać sobie tym głowę?    nie chciała wypowiedzieć tych słów. One wypłynęły z ust wbrew jej woli.
- Ale dlacze… - nie zdążył dokończyć, jak zawsze przerwał mu jego najlepszy przyjaciel.
Stefan już od dobrych kilku lat przyjaźnił się z chłopakiem. Mówili sobie o wszystkich sprawach. Na skoczni również nie rywalizowali. Skacząc, chcieli się po prostu dobrze bawić.
- Michael co ty tu robisz? Pogawędki sobie ucinasz? – uniósł brew. – Nie przedstawisz  mi swojej koleżanki? – zapytał z tym zarażającym uśmiechem. Spotkał się ze wściekłym wzrokiem blondyna.
- Stefan to jest Ines. Ines to Stefan. – powiedział tak jakby było to coś bardzo ciężkiego.
- Miło cię poznać. Szkoda tylko, że już musimy uciekać. No wiesz trener wzywa. Także do zobaczenia w najbliższym czasie. A teraz pozwól, że zabiorę Michaela na rozmowę. – Ines patrzyła się na niego jak zahipnotyzowana. Miał tyle ciepła w sobie, tyle naturalności. Zaimponowało jej to. Nie odezwała się , a jedynie skinęła głową. Już po chwili mogła oglądać dwie oddalające się sylwetki.
Zaczęła myśleć. Intensywnie. Czy dobrze mu odpowiedziała? A może tych słów w ogóle nie powinna wypowiedzieć?  Zaczęły pojawiać się pytania. Czego tak naprawdę chce? Ile jeszcze będzie oszukiwać samą siebie? Kiedy wreszcie posłucha tego cholernego drugiego głosu, który co jakiś czas odzywa się jej w głowie?
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
- Stefan musiałeś przerwać mi w takim momencie? – zapytał z wyrzutem przyjaciela, kiedy tylko przekroczyli próg pokojowego hotelu.
- Przepraszam, ale sam widziałeś, trener był zdenerwowany. Musiałem po ciebie przyjść.
- Nic się nie dzieje, to ja się uniosłem, wybacz. – poklepał Krafta po ramieniu.
- Fajna  ta Ines, skąd ją znasz? – uśmiechnął się.
- Długa historia. – urwał szybko.
- Mamy czas, nigdzie się przecież nie spieszymy. Opowiadaj. – z impetem rzucił się na łóżko, oczekując na opowieść przyjaciela.
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Wpadła niczym huragan do pokoju. Zauważyła Markusa, który odświeżony leżał i odpoczywał po wyczerpującym treningu. Stanęła nad nim. Zobaczył w jej oczach, coś podobnego do przerażenia.
- Ines, co się stało? – szybko się podniósł i mocno przytulił siostrę.
- Spotkaliśmy się. – tyle mu wystarczyło, jego dłonie mechanicznie zaczęły się składać w pięści.
- Rozmawialiście? – skinęła głową.
- Chce się spotkać, porozmawiać. Markus, pomóż. – szepnęła błagalnie.
- A chcesz tego? – spytał również cicho.
- Ja już sama nie wiem czego chcę.
- Zrobisz co chcesz, ale pamiętaj. Według mnie ten facet nie zasługuje na twoją przyjaźń. – pocałował siostrę w głowę. Przez chwilę czuła się jak mała dziewczynka. Przy Markusie była całkowicie bezpieczna.
*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
- Czy ja dobrze rozumiem? Spotkaliście się po osiemnastu latach? – Stefan nie mógł uwierzyć w żadne słowo wypowiedziane przed chwilą przez współlokatora.
- Krafti ja nie wiem co o tym myśleć. Wiesz jak było mi cholernie przykro, kiedy wyjechała z dnia na dzień? Miałem zaledwie sześć lat, nie pojmowałem tego. Lata temu powiedziałem sobie, że już nie ma sensu zawracać sobie głowy jej osobą. Czasem owszem, myślałem jak wygląda, co się z nią dzieje. Kiedy wciągnąłem się w wir tych wszystkich przygotować sportowych z czasem zapominałem.  A dziś przez przypadek na nią upadłem. Nie wiedziałem kto to. Wtedy ona odwróciła głowę. Byłem pewny, iż to Ines. Te ciemnobrązowe oczy. Nikt inny ich nie ma. – zakończył swoją wypowiedź.
- Spotkasz się z nią, pogadacie, nie martw się. – tym razem to on poklepał przyjaciela po ramieniu.
- Ona nie chce. – pokręcił głową.
- A ty chcesz? – zapytał wprost przyjaciela.
- Może. – lekko się uśmiechnął. - Zresztą, już jej pewnie nie zobaczę. Nie wiem, w którym hotelu mieszka, do kiedy zostaje.  – wzruszył ramionami.
- To ty nic nie wiesz? – Stefan spojrzał ze zdziwieniem na przyjaciela.
- Ale o czym? – Michi również poczuł się zdezorientowany.
- Ines to nowa pracownica niemieckiego teamu, a na tym wyjeździe robi im zdjęcia. –uśmiechnął się.
- Wiesz co? – chłopak popatrzył się na niego. - Zabawa dopiero się rozkręci. – stwierdził triumfalnie blondyn. Chociaż do triumfu było jeszcze bardzo, bardzo daleko.

*  *  *  *  *  *  *  *  *  *
Hej!
Po dwóch tygodniach wracam do Was z nowym rozdziałem :)
Ten tydzień w Wiedniu był czymś wspaniałym i życzę każdemu, żeby kiedyś coś takiego przeżył!
Z góry przepraszam, jeśli Waszych blogów jeszcze nie odwiedziłam. Starałam się nadrobić ile się da.
Rozdziały umówmy się będą pojawiać się co tydzień w środy :)
Dziękuję bardzo za ponad 3000 wyświetleń!
Jestem bardzo ciekawa co sądzicie o rozdziale! Piszcie koniecznie swoje odczucia!
Do następnego!
Buziaki <3

PS. Przesyłam Wam trochę Wiednia! <3








10 komentarzy:

  1. Witaj Kochana.
    Rozdział cudo.
    Nie wiem w sumie co tu napisać, tak samo jak bohaterowie nie wiedzą co czują.
    Ines nie wie czy chce się spotkać z Michaelem , on tak samo.
    Tylko zaczyna coś mi tu nie grać co Michi kombinuje.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem :)
    Kochana, rozdział jest świetny! Zresztą, nigdy nie dałaś mi powodu, żebym mogła na cokolwiek narzekać :)
    Hmm... I nadchodzj ten moment, kiedy w głowie pojawia się pełno pytań... Coraz bardziej intryguje mnie ta znajomość Ines i Michiego. Na pewno spotkanie po tylu latach nie było dla nich łatwe. Tylko dlaczego Stefcio musiał wpaść akurat w tym momencie? :) Co Michael miał na myśli mówiąc, że zabawa dopiero rozkręci?
    Nawet nie wiesz, jak ja bym chciała być w tym Wiedniu chociaż chwilę... :)
    Weny i buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem i ja :)
    Rozdział przeczytałam już wczoraj, ale byłam zbyt zmęczona, żeby cokolwiek sensownego tutaj napisać. Ale nie rozgaduję się, tylko przechodzę do rzeczy.
    Spotkania po latach nigdy nie wnoszą nic dobrego.. przynajmniej moim zdaniem i z mojego doświadczenia. Życie biegnie dalej i nie warto się oglądać na to, co było. Ale.. zawsze jest ale. Michi i Ines byli dziećmi, kiedy widzieli się po raz ostatni. Dlatego powinni odbudować to, co kiedyś ich łączyło. I z tego, co można przeczytać w ostatnim zdaniu.. będzie się działo :)
    Kochana.. Wiedeń jest piękny<3 uwielbiam to miasto.
    Buziaki i czekam na następny rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Już jestem! :)
    Kochana... Rozdział wspaniały :)
    Ines i Michi... Spotkanie po latach. Ostatnio widzieli się jeszcze jak byli dziećmi...
    No i nagle podczas rozmowy wkracza Stefan ;)
    Na pewno łatwo im nie jest... Tak się nie widzieć, a tu nagle takie spotkanie w cztery oczy...
    "Zabawa dopiero się rozkręci..." no jestem ciekawa co dalej mamy się spodziewać :)
    Wiedeń jest wspaniały :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę weny :
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem! :)
    Na samym początku muszę Ci pogratulować takiej wycieczki. Ja także chciałabym zwiedzić Wiedeń. ♥ Cieszę się, że Tobie się to udało. :))
    Co do rozdziału.
    Napisany bardzo dobrze, po mistrzowsku - ośmielę się rzec. ;)
    Ines... dlaczego nie chce rozmawiać z Michim? Serce podpowiada jej przecież coś zupełnie innego..
    To ich spotkanie... Oboje chyba byli nim zaskoczeni i nieco skrępowani...
    Oboje radzą się swoich najbliższych. Oboje opowiadają o spotkaniu. Co to oznacza? Moim zdaniem, oznacza to, że dla obojga to spotkanie coś znaczy. ;)
    Ich znajomość zaczyna być bardzo, bardzo intrygująca...
    Chcę więcej! ♥
    Czekam ^^
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka!
    Rozdział super :) Myślę, że cokolwiek się wydarzyło, bohaterowie się spotkają i porozmawiają. Ale co z tego wyniknie to tylko ty wiesz ;)
    Hiszpania... rozmarzyłam się :D
    A Wiedeń piękny! Zazdroszczę xD
    Całusy, Molly :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejooo. ;*
    Ojej, na początku powiem, że zdjęcia są przepiękne! ♥
    Wiedeń to na pewno miasto warte zwiedzenia, prawda? :3
    Co do rozdziału...
    Oj, nie zazdroszczę położenia naszym bohaterom, szczerze mówiąc...
    Spotkanie po latach nie jest dobre. Bynajmniej. Wszystko, co stare i zapomniane, wraca z podwójną siłą, nie dając o sobie zapomnieć. To wprowadza z kolei zamęt w życie i w nasze myśli. A to podłe. Bardzo podłe. ;/
    Czekam na dalszy rozwój wydarzeń. :D
    Nie mogę się doczekać następnego!
    Buźka. ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej Kochana! :**
    Rozdział genialny! Inaczej nie mogę go określić. Stęskniłam się bardzo za tym opowiadaniem przez te dwa tygodnie!
    Spotkanie nastąpiło i bum. Nie wiem czego się spodziewać. Michael był zdziwiony, ale według mnie również trochę zadowolony, a te ostatnie słowa bardzo niejednoznaczne, nie mam pojęcia o czym pomyślał. Ines jakby się przestraszyła. Takie odniosłam wrażenie. Ciekawe jak rozwiną się dalsze losy, na pewno nie będzie im łatwo, wręcz będą mieli pod górkę.
    Kochana, piękne zdjęcia i bardzo zazdroszczę Ci tego wyjazdu. Sama chciałabym się tam wybrać. Może kiedyś :)
    Do kolejnego!
    Życzę Ci weny i całusy :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem :)
    Piękne zdjęcia, widoki, wszystko *.* Megaa
    Kochana, jest genialnie!
    Doszło do spotkania po latach, Ines chyba tego chciała. Michi na początku zdezorientowany, potem z jakąś dziwną nadzieją i ta końcówka.
    Mam tyle pytań... Czekam aż się powoli będzie wszystko wyjaśniać.
    Do zobaczenia za kilka dni!
    Buziaczki :*** /Iza

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyżby Ines spodobał się Stefan? :O Ja i tak jestem za ich zejściem się z Michaelem. Mam nadzieję, że Ines nie zrobi żadnego głupstwa.
    Rozdział genialny! I cudowne widoki *-*

    OdpowiedzUsuń